Czym polerowales lampy ?
Czym polerowales lampy ?
Dzięki Łukasz, ta modyfikacja softu to konieczność czy raczej możliwość?
Chodzi mi o to czy z Waszego doświadczenia osoby, które demontowały klapki raczej to robiły czy niekoniecznie?
Warto/nie warto?
Odnośnie przepływki to nie uwierzysz ale mechanikowi spadł na wioskę kolejny meteoryt i czekam na nowy najbliższy termin ...
Wymieniłem tylko opony na zimówki i sprawdziłem przy okazji czujniki poziomowania świateł - są na swoich miejscach a poziomowanie nadal nie działa.
![]()
Siema Radekk,
Papiery wodne od 800, 1000, 1200, 1500, 2000 i 2500 (na mojej wiosce nie było już 3000).
Jeden arkusz na lampę + kostka i ręcznie papierami po kolei.
Potem szliferka oscylacyjna i pasta lekko-ścierna K2, potem K2 pasta do polerowania reflektorów i na koniec lakier bezbarwny (w zestawie od K2).
Fajnie wyszło :)
Ja wczoraj podjechałem do majstra z olxa i mi wypolerowal za 8 dyszek, a miałem zamawiać zestaw z allegro. Jestem zadowolony.
upload image
Powiedz mi czy ten lakier trzeba obowiązkowo nakładać ? Czy wystarczy powłoka ceramiczna?
I bardzo dobrze zrobiłeś - ja spędziłem na tym 7 godzin :)
A robiłem sam bo wcześniej te lampy już ktoś polerował i jak napisał Anatol, wyglądały jak po spotkaniu z pumexem.
Zresztą zauważyłem dwa ślady po maszynowym polerowaniu (przegrzania), których nie dało się już spolerować.
Byłem w firmie detalingowej i oni stosują właśnie powłoki ceramiczne lub (i to podobno jest najlepsze rozwiązanie)
folie ochronne, np.: LLumar PPF Platinum II.
Ja sprawdzę i napiszę ile wytrzymał lakier.
Słyszałem, że trwałość lakieru wynosi ok. 3 lat, a folii z filtrem UV nawet do 5-ciu.
Nie wiem jaka jest trwałość powłok ceramicznych?
Jak wyglądały moje lampy po ok. 2 latach od ich pierwszej renowacji (bez lakierowania i folii) widziałeś na zdjęciach.
A tak wyglądało światło od strony pasażera po porządnym czyszczeniu (przed renowacją) - efekt wystarczył na 3 miesiące i później
było już tylko gorzej (coraz bardziej matowiały)
![]()
Moim zdaniem obowiązkowo zabezpiecz sobie te powierzchnie, inaczej szybko zmatowieją.
Ostatnio edytowane przez Pan_Samochodzik ; 17-11-2019 o 17:48
Lakier bezbarwny na szlifowane klosze trzeba nałożyć obowiązkowo! Tylko ja np. nakładam od razu po szlifowaniu papierem 2000, bez polerowania klosza. Nie wierzyłbym w powłokę ceramiczną w tym przypadku. Ewentualnie folia, jak pisałeś.
Co do wyjmowania klapek, lata temu wyciągnąłem w przedlifcie bez modyfikacji softu i zauważalnych zmian z perspektywy użytkownika auta nie odnotowałem. Ponoć to ważniejsze, jeśli auto ma DPF, do jego prawidłowego wypalania.
Ostatnio edytowane przez lukasz740 ; 17-11-2019 o 18:11
Witamy Państwa w kolejnym odcinku,
Dzisiejszym daniem głównym będą: BITKI W SOSIE HAMULCOWYM.
Podczas hamowania czuć bicie - nie tyle w kierownicy co po prostu bije autem. Nie ściąga przy tym wyraźnie w żadną stronę.
Na zakrętach także hamowanie działa - z biciem, ale działa i hamuje równo.
Można powiedzieć: "Bije, ale się hamuje" :)
Wiem, że łożyska kół są do wymiany (lewe już wyraźnie huczy) i je wymienię (mam je już kupione) ale to chyba nie powinno mieć związku z biciem.
Auto kupiłem z bardzo bijącymi hamulcami - można powiedzieć, że przy ostrym hamowaniu kierownicę wyrywało z ręki.
W czerwcu wymieniłem tarcze z przodu na ATE, tarcze z tyłu zostały (też ATE) bo były i są w dobrym stanie, wymieniane ok. 2,5 roku temu).
Klocki na przód i tył wybrałem TRW bo chciałem twardy klocek. Wcześniej były zamontowane Jurid White i zostało ich jeszcze niewiele mniej niż połowa.
To sporo i to oznacza, że tarcze z przodu padły stosunkowo szybko od poprzedniej wymiany, na dwóch różnych zestawach klocków.
Przez ten okres, tj. od czerwca do listopada przejechałem autem ok. 4-5 tys. km.
Po wymianie hamulców wszystko działało wzorowo - auto hamowało stanowczo, płynnie i równomiernie (przy tej wadze pojazdu bajka).
Z czasem hamowanie stało się mniej komfortowe, od ok. 2 miesięcy bicie rośnie a teraz pojawia się już przy mniejszych prędkościach - 70/80 km/h.
Hamulce oglądałem w sobotę przy okazji zimówek i tak wygląda przód:
![]()
I tam się nic nie dzieje, tzn. tarcze wyglądają na równomiernie dotarte, klocki jeszcze jak nowe....
Pogodziłem się już z wymianą tarcz ale czy jest coś jeszcze co może mieć wpływ na ich tak szybkie zużywanie się (uszkadzanie?)?
Na myjnię po trasie nie jeżdżę, uprzedzam.
Zbieżność mam ustawioną na bank w normie - ustawiana w mojej obecności ok. 2 m-cy temu po skończeniu zawieszenia.
Zawieszenie tez jest praktycznie całe po wymianie.
Myślicie, że jest coś co może powodować "psucie się" tych tarcz czy po prostu 2 razy trafiło na jakieś słabe sztuki od ATE?
Tarcze kupowane w dużej hurtowni, nie z olx-a.
Niestety w takich autach na dłuższą metę tylko orginał z przodu, tył jeszcze ujdzie w jakimś dobrym zamienniku.
LockBud - ja wiem, że masa, itd.
Ale 4 tysiące kilometrów i co? Koniec tarcz?
Niemożliwe, dobre tarcze robią 100k a pewnie i więcej.
Ja jeżdżę tym autem głównie w trasy, autostradowe i oszczędzam hamulce. Nie zapierdalam i nie hamuję z 200 km/h do 50 km/h na leśnej wiosce.
To niemożliwe, żeby przy takim użytkowaniu tarcze kończyły się po 4k km.