Dalej mnie nie rozumiecie :) Nie chodzi mi o ocenę zdjęć z ogłoszenia ani o wróżenie ze szklanej kuli, nie oczekuję od Was gwarancji na niezawodność :)
Auto chcę kupić do codziennej jazdy a nie po to aby dalej stało w garażu. Będę nim robił pewnie 15-20 tysięcy rocznie, może więcej. Chcę kupić ciekawe auto i liczę się z kosztami utrzymania. Założyłem sobie specjalnie większy budżet, aby kupić auto którym po prostu wrócę do domu i nie będzie stało w warsztacie przez miesiąc aby dopiero zaczęło jeździć.
Widziałem już z 10 aut, w tym 7 za cenę ok. 30.000. To auto też widziałem i co do zasady jest ok. Stoi na suchym, świeci, jeździ, hamuje.
Natomiast nigdy wcześniej nie miałem ani E38 ani innego BMW ani w ogóle samochodu z tego segmentu, z takim silnikiem itp. Zwyczajnie ie znam się na "tej motoryzacji". Jakbym kupował Omegę czy Passata za 10.000 to bym się tak nie dopytywał bo od razu zakładałbym że jak stoi 2 lata to musi być coś nie tak, albo biorę i robię. Natomiast ta sytuacja jest trochę inna.
I tu liczę po prostu na wasze uwagi i doświadczenie. Chodzi mi o to czy co do zasady E38 jest na tyle dobrym samochodem, że te 2 lata stania nie będą dla niego zabójcze. Wiem że różne rzeczy wyjdą w codziennej eksploatacji, natomiast nie chcę po prostu wpakować kupę kasy w model, który oprócz ładnego podwozia i blach będzie mechanicznie tak zastany, że wszystko pójdzie w pierony.
Innymi słowy, czy na Wasz nos 47.500 to dużo/za dużo na zadbany, niezużyty egzemplarz ale jednak który odstał trochę, czy lepiej kupić coś za 25-35 i się na takim modelu "poznać" BMW?