Ja po przesiadce z Seicento do 750tki też miałem szkołę życia. Na szczęście głowa na karku, respekt do mocy, ograniczone zaufanie do innych kierowców i odrobina szczęścia pozwoliły mi spokojnie cieszyć się bezkolizyjną jazdą.
Wracaj bezpiecznie do zdrowia, zarówno psychicznego, jak i fizycznego, a stratą samochodu się nie przejmuj. To jest sprawa drugorzędna.