Od stania układ sam się nie zapycha. Po prostu musiał być jakiś syf wcześniej. Podczas remontu dałeś nowy płyn i go wypłukało. Dobrą opcją jest wlanie środka do czyszczenia chłodnicy, układu chłodzenia (u siebie w starej Toycie 4runner teraz tak robię - Liqui Moly). Kolejną kwestią jest też przedmuchanie przewodów cienkich od nadmiaru płynu, odpowietrzającego, który idzie z chłodnicy do zbiorniczka (strona kierowcy). U ciebie jest to luźne (ma iść na równi ze zbiorniczkiem) - 17111712356 płaciłem w listopadzie 32 PLN za ten plastikowy przewód + kupno tego kolanka gumowego z opaskami to też jakieś "śmieszne pieniądze". Sprawdzenie jego drożności to podstawa (robię to raz na 2-3 lata). Popatrz też, że sam przewód wyrzucenia nadmiaru (po stronie pasażera) nie idzie w rynience przy grodzi, docisnąłeś go zbiorniczkiem - też musi być drożny. Co do opasek - u siebie wraz z nowymi wężami również dałem w 95% nowe opaski, gdyż stare po 15 odkręceniach nie trzymają jak powinny i luzują się (u mnie tak było) - kupiłem nowe aso. Robisz raz i zapominasz na kolejnych 10 lat. Dlaczego kabel od cewki poprowadziłeś tak "na około"? Plastik zderzaka to kwestia zmatowienia i pomalowania np BOLLem do plastików (tylko nie bierz strukturalnego). W kwestii rys blacharskich nie wypowiem się, ale to też zapewne powinno się zamknąć w kwocie o wiele niższej niż uzyskane odszkodowanie. Ogólnie to auto nie lubi zastojów i prawdą jest, że "psuje się" od stania, dlatego staram się robić minimum 2000-3000 km rocznie. Wycena takiego auta to zawsze temat subiektywny i musisz trafić na klienta, który doceni włożoną pracę, a z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że przy tych wozach zawsze trzeba coś zrobić z racji wieku. Osobiście porobiłbym co trzeba i jeździł - takich fur już nie ma.