Szanowni koledzy siódemkowicze,
tym razem napiszę nietypowy wątek. Nietypowy, bo dość ogólny i pewnie nikt nie da mi odpowiedzi "zrób tak, a nie inaczej", niemniej jednak co mechanik to inna opinia, więc chętnie posłucham i Waszych.
Zacznę od początku. Jak wiecie z mojego profilu autko nabyłem niedawno. Uczę się go, wiem już co mam do wymiany i co mu doskwiera. Trochę tego jest.
Najbardziej martwi mnie silnik. Podejrzewam, że czeka mnie wymiana, ale tu własnie chciałbym, żebyście się wypowiedzieli.
Po przejechaniu samochodem około 150 km od zakupu zapalił się check engine, auto straciło moc i pomimo moich prób diagnostyki auto trafiło na lawetę. Tu też temat rzeka, INPA działa mi w przypadku sterownika silnika tylko po niemiecku, więc rozumiem z tego tyle co nic, ISTĘ wgrałem, działa, ale chyba nie mam bazy, bo pokazuje tylko numery błędów... Nie ważne teraz.
Auto trafiło do mechanika, który dobrze radzi sobie z BMW, zna te samochody dobrze, jest polecany m.in. na tym forum jako osoba rozsądna. Pogrzebał w silniku, znalazł uszkodzoną cewkę (kolejną, bo jedną sam wymieniłem, pomierzyłem oporności i byłem pewien, ze reszta jest OK), odkręcił selenoidy, bo wywalało błędy VANOSa, a na selenoidach pełno opiłków w kolorze złotym. Poczyścił, udało mu się auto przywrócić do życia.
Pojechałem do mojego mechanika, który obsługuje wszystkie pozostałe samochody, zacny i dobry warsztat w Poznaniu. Tam wymieniłem olej na Valvoline. Podczas wymiany z silnika wyleciało sporo jakiś skwarek (podejrzewaja moto-doctora, albo inne ustrojstwo), ponadto w filtrze znalazło się sporo opiłków również złotego koloru.
Na ten moment błędy nie wyskakują, auto jeździ, czasami szarpie przy mocnym przyspieszaniu, ale tylko przez pierwsze 20 minut jazdy, potem już nie. Na zimnym silniku wyraźnie słyszalne stuki na lewym banku, na prawym cisza. Gdy auto jest mocno rozgrzane, stuków w zasadzie prawie nie słychać. Ostatnio pojawił się wyciek płynu chłodniczego, więc czeka mnie wymiana rury. Konsultowałem sprawę silnika z trzema mechanikami związanymi z BMW. Każdy z nich typuje coś innego - jeden z nich, że może być Vanos lub zacierający się tłok. Spore to "lub"... Drugi twierdzi, ze to pewnie sypie się rozrząd, a trzeci, że może to być panewka. Szukając rozwiązania w necie trafiłem na różne posty i powiem szczerze, generalnie wszystko pasuje... do każdej z powyższych wersji wydarzeń. Każdy z w/w mechaników bardzo chce rozbierać silnik, co kosztować mnie będzie za samą diagnozę około 2k. Silnik ma potwierdzne 172 000 km przebiegu.
I teraz moje pytania:
1. Jaką diagnozę Wy byście postawili na podstawie tego, co wyczytaliście powyżej
2. Czy warto mi ładować 2k w diagnostykę silnika, jeśli za 8-9 mogę nabyć silnik z wymiana i gwarancją - i jakie są Wasze doświadczenia na tym polu?
3. Silnik działa na ten moment, nie odczuwam ubytków mocy, poza sporadycznym szarpaniem. Mam do wymiany rurę (ubytek wody) i stąd pytanie, czy w ogóle bawić się w wymianę (teleskopowa) czy olać to, na razie dolewać wody i dozbierać na nowy motor.
Wiem, ze być może to za mało informacji i część z Was podzieli zdanie w/w mechaników. Niemniej jednak będzie mi lżej jeśli pogadam z Wami i na podstawie Waszych przejść dojdę do jakiegoś mądrego wniosku.
A się rozpisałem...