Witam,
W swoim m30 w marcu 2018 zrobiłem remont. Dużo uwagi poświęcone było górze silnika, tj obróbka głowicy itd. Wymienione zostały dźwigienki, mimośrody regulacyjne, śruby mimośrodów itd. Po remoncie jest przejechane 14tys km. I problem jest taki, że na pierwszym cylindrze od podszybia, na zaworze ssącym mocno wytłukł mi się trzonek zaworowy i mimośród. Objawia się to głośnym cykaniem/klepaniem z tej okolicy. 1300km temu regulowałem luzy zaworowe (chyba z 4 raz od remontu), no i tydzień temu zaczęło klepać znowu, no to dziś rozebrałem, bo obstawiałem ze może mechanik po remoncie jak regulował to uciągnął gwint na śrubie od mimośrodu, chciałem posprawdzać i wymienić te śruby na nowe. Jednak problemem okazała się nie śruba a właśnie mocno zużyty trzonek zaworu.
Jak na wszystkich zaworach ustawię 0,30 między dźwigienką a trzonkiem, to między dźwiegienką i wałkiem też mieści się maksymalnie 0,30. Nie ma szans wcisnąć 0,35. Jak na tym wspomnianym ustawie 0,30, to między dźwigienką a wałkiem mieści mi się nawet listek 0,40. Doraźnie ustawiłem 0,25 między dźwigienką a wałkiem, co dało mi ciasne 0,30 między trzonkiem a dźwiegienką, ale nie wiem czy takie rozwiązanie ma sens?
Zupełnie nie uśmiecha mi się teraz ściągać głowicy żeby wymienić ten jeden zawór, bo to spore koszty, a takie już poniosłem w zeszłym roku. Druga kwestia, to nie znam przyczyny takiego stanu rzeczy. Co mogło wpłynąć na to, że ten jeden zawór tak się wyklepał? Jeśli chodzi o magistralę smarującą to podczas remontu silnika została ona przeze mnie bardzo dokładnie wyczyszczona i do teraz jest drożna. Wymieniałem też podczas remontu rozrząd, czy on może być przestawiony o jeden ząb i to może być przyczyna wyklepania tego zaworu?
Przed remontem zawory regulowałem co 10tys przy każdej wymianie oleju i była to raczej taka kosmetyka, bo nigdy nie były mocno rozregulowane a tym bardziej nie było ich słychać. Teraz po remoncie mechanik je regulował i powiedział mi, że to wszystko się musi ułożyć i że następna regulacja za 2500km. Nie było ich wtedy słychać. Zrobiłem regulację jak należy i za jakieś 5tys km już góra klepała jak stary diesel. Od tamtej pory to jest już trzecia regulacja (na 5500km) i niestety po regulacji pierwszy tysiąc km jest dobrze, a potem znowu się zaczyna symfonia i spadek mocy auta. Aha - reszta zaworów w normie.