Cytat Zamieszczone przez coboss
Kolejne zaskoczenie Panowie.
Nasze auta są dziwne ale póki co ta dziwna walka wychodzi im na plus :)
Odłączyłem czujnik- teoretycznie auto nie powinno pracować... a jednak!
Odpaliłem (zdziwko) odczekałem parę chwil i nic, cisza, 0 błędów nic. No to sprawdzam, delikatnie obroty do góry i silnik pracuje ładnie.
No to w pedał 4tys obrotów, puszczam gaz i nic, nie zgasł! (wielkie zdziwko)
No to jeszcze raz na maxa silnik warkną na garaż (MEGA :D) puszczam pedał silnik chodzi miodzio :) aż mi się nie chciało wierzyć :) papuchna uśmiechnięta od ucha do ucha.
A że fajki mi się skończyły no to jadę do sklepu. A tu niestety mój humor się skończył.
Co prawda auto nie gaśnie i po wyłączeniu zapłonu ładnie się wyłącza a nie pracuje jak wcześniej jeszcze przez kilka (2-3) sekund ale za to jest jałowe, bez ducha.
Co prawda nie kopci ale nie ma siły, dusi się gaz a on męczy, męczy zanim wejdzie na jakieś obroty, to za chwile przy ujmowaniu gazu pogalopuje gdzie do przodu itd.
Ale najważniejsze, że pracuje nazwijmy to w trybie awaryjnym i takim autem bez problemu dojadę sobie na spokojnie do elektryka gdzie mi zrobią co trzeba i wymienia (muszę zamówić) czujnik ciśnienia na listwie. A bałem się, że dojechałem do firmy i jedyne co to laweta (ok 15km) Po raz kolejny okazało się, że awaria w naszym aucie nie oznacza poddania się na trasie :) tym przede wszystkim różni się BMW od innych że nie zostawia nas na pastwę lawetowych hien :D

Baw sie tak dalej to nie tylko "lawetowe hieny" sie napasa a jeszcze ASO BMW wyrwie kilka tys zl extra ;D