Wieczorem w Radosz Garage spotkaliśmy się we trzech. Radoshb, Sylwek7 i Wojtekd ;D

Brzmi niewinnie, ale moja becia żądała nowego wahacza. Wielkie dzięki dla Sylwka7 za nieocenioną pomoc - sam to mógłbym wyłącznie ... napić się browca ;D

Na początku tak dla rozgrzewki Radosz i Sylwek wyciągnęli z zielonej bestii pół silnika ;D



Potem zajęli się moją czarną becią i się zaczęło !!! Aż iskry szły :)



Ale to wszystko nic. Radosz coś ciął, czyścił płukał aż w końcu wyciągnął jakieś torebki jakby z okularami do pływania w rozmiarze XXXXXXXXL ;D



Upchnął to wszystko w tej wyjętej połowie silnika



i wspólnie z Sylwkiem, z radością na twarzach, załadowali to wszystko ponownie pod mache



Wybiła północ, więc z obawy przed duchami załadowałem się do bryki i pojechałem do domu;



a oni walczyli dalej ;D Mam nadzieję, że rano radosz do tryki pojechał BMW a nie roverem ;D

Wielkie dzięki za udany, pracowity i wesoły wieczór !!!