Witam streszczę krótko o co chodzi, jak kupiłem autko było ciepło i żadnych problemów jak przyszły mrozy silnik zaczął kuleć. Najpierw po odpaleniu chodził ładnie i po chwili ( około 15-20sec) zaczynał kuleć im zimniej tym dłużej max około 1 minuty, auto na warsztat i tam wyszła duża korekta na jednym wtryskiwaczu, więc wyjęli wszystkie poszły na stół i faktycznie jeden potrzebował długiej rozgrzewki zanim zaczął działać, kupiony nowy (piezoelektryk wiadomo) i dalej kuleje ale inaczej :) Teraz jak odpalę auto od razu kuleje przez około 5-10 sekund i przestaje, potem cały dzień ok do następnego ranka. Kilka dni temu wyjąłem EGR i wyczyściłem trochę kultura pracy była lepsza ale dalej kulał. Dziś postanowiłem samemu wyjąć kolektor i wyczyścić klapki nie wiem czy to pomoże ale chciałem się upewnić, czy klapki w spoczynku mają być w pozycji otwartej? Niby tak były jak zdjąłem kolektor ale było tyle syfu że głowa boli a nastawnik w zasadzie w stanie spoczynku powraca do jednej pozycji i nie wiem czy po zapłonie dopiero klapki zamyka, czy powinny być zamknięte, a w razie potrzeby dopiero otwiera? swoją drogą ciekawe czy pomoże, a może ktoś ma jakiś inny pomysł, błędów na kompie brak oczywiście :)
martwi mnie jeszcze przy jutrzejszym składaniu taka blaszka ma ktoś jakiś sposób na to żeby ją umieścić pod kolektorem, myślałem żeby ją wkleić na taśmie dwustronnej do kolektora żeby nie zginęła przy montażu :) :) :)
to jest chyba jakieś zabezpieczenie jakiejś chłodniczki czy czegoś co przychodzi do tego okrągłego otworu :)