Wiem z doświadczenia, o jedno słowo za dużo i zaczyna się fala pytań pokrytych domysłami - niektórzy chyba mają kule z której od razu wróżą wrzucając kolejno słowo za słowem :D
TJ patologia w sprzedaży samochodów, ale nic nie poradzisz.
Wczoraj akurat z kolegą handlarzem gadałem co jeździ lawetą i zbiera ogryski na całym śląsku, ma dużo reklam więc telefonów ma dużo. Ale do rzeczy. Powiedział, że ludzie prywatni strasznie walą głupa, niby auto super a potem nawet nie odpala, albo głowica padnięta, albo skrzynia itd itp. Oboje stwierdziliśmy, że lepiej chyba od handlarza kupować - ten Cie tak perfidnie nie okłamie, hmm może dlatego że dla niego pewne usterki są tak oczywiste że wstyd mu kłamać, a kowalski ma to w dupie. Trudno powiedziec. Na forum jak z kims prywatnie pogadasz też sie zdarzały "igły" :)
A co to strikte ten fki to jak kolega ma blisko to jechac oglądać. Nie słuchać sprzedawcy tylko włączyć myślenie i samemu sprawdzić :)






Odpowiedz z cytatem

