
Zamieszczone przez
senio
Tylko że to zaszło za daleko w tym momencie. I nie tylko w wykonaniu BMW. Natomiast czemu w/g mnie 2007. Bo do tego czasu robili silniki rodziny M-serii które nie zrywały łancuchów po 100.000 i nie obracały panewek po 100.000. Natomiast elektronika wcale nie jest jakaś kosmicznie zagmatwana jeszcze w E65 czy E60. Nie są to jakieś kosmiczne koszty w naprawach i rebusy nie do rozwikłania. Co jest teraz w F widzimy w tytule tego tematu i wielu, wielu innych tematach. Sam wymysł szatana, aby mikry, awaryjny rozrząd dać od strony koła zamachowego to już dla mnie jakieś niepojęte kuriozum jest. Ale po co to wszystko. Oczywiście dla kasy. Żeby się uwaliło, żeby nie naprawiać, żeby iść kupić nowe, jeździć na gwarancji i serwosować a ASO. Dlatego BMW i inne premium stały się autami dla pierwszego właściciela. Rynek wtórny klientów na te auta się mocno kurczy, a z czasem się skończy. Będą za bezcen nie do sprzedania z nalotem 200.000.