Cytat Zamieszczone przez senio Zobacz posta
Tylko że to zaszło za daleko w tym momencie. I nie tylko w wykonaniu BMW. Natomiast czemu w/g mnie 2007. Bo do tego czasu robili silniki rodziny M-serii które nie zrywały łancuchów po 100.000 i nie obracały panewek po 100.000. Natomiast elektronika wcale nie jest jakaś kosmicznie zagmatwana jeszcze w E65 czy E60. Nie są to jakieś kosmiczne koszty w naprawach i rebusy nie do rozwikłania. Co jest teraz w F widzimy w tytule tego tematu i wielu, wielu innych tematach. Sam wymysł szatana, aby mikry, awaryjny rozrząd dać od strony koła zamachowego to już dla mnie jakieś niepojęte kuriozum jest. Ale po co to wszystko. Oczywiście dla kasy. Żeby się uwaliło, żeby nie naprawiać, żeby iść kupić nowe, jeździć na gwarancji i serwosować a ASO. Dlatego BMW i inne premium stały się autami dla pierwszego właściciela. Rynek wtórny klientów na te auta się mocno kurczy, a z czasem się skończy. Będą za bezcen nie do sprzedania z nalotem 200.000.
Ja już to samo słyszałem 10 i 20 lat temu ;)
W mojej f na razie ogarniam to co właściciel poprzedni już olał . Większość kosztów to oleje opony i ubezpieczenie co w moim przypadku wyszło z 13-14 tys plus Hmm 2-3 to naprawy , boli ale w sumie chyba nie jest zle patrząc na to ze No opony się wycierają a oleje trzeba zmieniać ;) Jednak jeszcze 10 tys Km nawet nie zrobiłem to więcej nie powiem co do awaryjności - auto ma 200 tys wiec stać się może wszystko . Ale oby nie wyszło nic wielkiego . Widziałem już takie co miały 300-500 i jeździły i nikt W nich pół auta nie zmieniał .