Niszczyć chłopie ja mu dałem drugie życie auto jest po generalnym remoncie a m30 to jeden z najlepszych motorów na świecie.
Niszczyć chłopie ja mu dałem drugie życie auto jest po generalnym remoncie a m30 to jeden z najlepszych motorów na świecie.
Też kocham ten motor. E32 z M30B35 to było moje pierwsze BMW i gdy stałem się jego użytkownikiem towarzyszyły mi ogromne emocje i radość jakich nie doznałem przy żadnym kolejnym BMW. Nikogo nie nakłaniam do zakupu diesla (tym bardziej 2.0). Wskazuję jedynie na moim zdaniem niekoniecznie dobrze ukierunkowaną pasję do tego wspaniałego motoru. Nie sądziłem, że spowoduje to tak negatywne reakcje. Życzę powodzenia w modyfikacjach i znalezienia osoby z pasją do zajęcia się tym zagadnieniem.
Jeśli mówisz o pasji, to z miejsca robisz błędne założenie. Pasja, to pasja. Reszta się nie liczy, robisz jak Ci pasja wskazuje.
Rozsądek, opłacalność itd, to są rzeczy bardziej odpowiednie do tego co piszesz.
Jednak zobacz. Zakładamy tezę.
-chcę mieć E32
-chcę mieć w nim R6
-chce mieć auto generalnie w oryginale
-chcę żeby jechało lepiej, bardziej współcześnie, jak owe diabelskie 2.0D.
I teraz co? Najlepiej zrobić jakieś drobne modyfikacje, które mi nie zepsują auta, vinu, są odwracalne, czy niewidoczne lub praktycznie nierzucające się w oczy. Zatem barany - w VIN nie ingeruje. Jakieś sprzęgło - masz efekt. Auto nie zepsute. Przepływka? Trochę widać, ale tragedii nie ma. A CHIP, strojenie? nikt się nie dowie że on jest, ale może Ci pomóc aby wszystkie dotychczasowe modyfikacje lepiej grały ze sobą. Będzie kosztować więcej czy mniej, ale szczególnie jak już coś dłubnięte, to warto polać tort polewą. Bo bez tego jest smaczny, ale to nie do końca to co się chciało.