Właśnie w tym problem, że ten egzemplarz jest naprawdę w super stanie blacharskim. Co chyba zresztą widać, że nigdzie szpachli ani rudej pod spodem na niej nie ma, nawet z tyłu. Podłużnica nietknięta, jedynie fartuch zgięty w dół. U mnie problemem jest to, że nie ma odpowiedniego miejsca na rozbiórkę pojazdu we własnym zakresie. Umiejętności nie brak, tylko jak mam to robić pod blokiem, gdzie obok Ciebie stoją inne pojazdy, sąsiedzi w oknach, to zaraz policja, że spokój zakłócany to strasznie komplikuje sprawę. Decyzji nie podejmuję do czasu wyliczeń ubezpieczalni. Firma ubezpieczeniowa jest zza granicy, siedzibę mają w Dublinie, w Irlandii. Jest tylko jeden oddział w Polsce. Nie wiem na jakich podstawach będzie określana wartość pojazdu, zgodnie z naszymi wytycznymi czy jakoś po swojemu. Jak ktoś wie lub miał jakieś doświadczenie to chętnie się dowiem.