nie wiem jak wy.. lecz jeżeli awaria nie wyklucza remontu silnika to w życiu swapa bym nie robił....Tylko bym Remontował,remontował,remontował... po pierwsze wiesz co masz.... po drugie wkładac jeden wyciągac drugi... czas i pieniądze, przewozić ten motor skądś tam.... ....95% silników jest już wyjętych z samochodu więc kupuje się w ciemno... cała logistyka, szukanie...
Myślę że czasami koszt remontu jest porównywalny z zakupem (swapem) motoru z super niemieckiej fury która była już rzeźbiona przez turasa.
Miałem kiedyś pęknięty blok w w123 250 więc kupiłem drugi motor w ciemno bo tych motorów jak na lekarstwo... Mimo zapewnień i tak go rozebrałem i przeglądałem,remontowałem przed wsadzeniem... jednak gdyby nie peknięty blok w starym silniku w życiu bym się nie zdecydował na swap... koszty zakupu, transportu,remontu były porównywalne z naprawą główna silnika gdyby nie blok....


Odpowiedz z cytatem

