Cześć!
Im zimnej na polu, tym gorzej. Mam wrażenie, że w ubiegłym roku było lepiej. Wyczyściłem silniczek krokowy, wyciągnąłem z przepustnicy i reagował na włączenie zapłonu. Potem podpiąłem go pod akumulator i też reagował, więc raczej jest dobry. Problem występuje tylko wtedy gdy rano zapalam auto po raz pierwszy:
https://www.youtube.com/watch?v=ETpdTUNJsDI
Bierze ~2,5l oleju na 12 000km. Nie wiem czy to dużo, mechanicy różnie mówią. Uszczelka dekli była 2 razy wymieniana, ale chyba coś źle założyli (na sylikonie), bo dalej lekko cieknie. Ten olej na gwincie świecy, to wydaje mi się, że przez to. Tak wyglądają świece (jest LPG):
https://www.dropbox.com/sh/7lre2nunj...q-1UD_Bla?dl=0
Zrobiłem próbę olejową. Niestety bez wciśniętego pedału gazu. Czy powinienem powtórzyć to badanie? Wstawiam zdjęcie:
https://www.dropbox.com/s/p7vg7lhjd1...a_e38.png?dl=0
Auto nie przeszło przeglądu ze względu na za duże HC i CO. Zamontowałem katalizatory Bosal które rozpadły się po 200-300km. Jak je wyjąłem, to wkład ceramiczny "latał" wewnątrz obudowy.
Lewa strona:
HC 500
CO 0,7
Prawa strona:
HC 300
CO 0,5
Nie mam pojęcia co robić. Czy ściągać głowicę i sprawdzić jak się mają pierścienie itp? Czy to może być wina sondy lambda? Spalanie mam w normie. Po Krakowie 18-20l LPG, w trasie 11-13l.
Dodam jeszcze, że czasem trzęsie budą jakby było wypadanie zapłonu. Po wyciągnięciu cewki ze świecy nr 3 (chyba najgorsza, zdjęcie 14.03.27) zaobserwowałem większe falowanie silnika.