Ehhh Coraz częstsza opinia w takich tematach....czemu mnie to nie dziwi..??? Ekonomia,Panowie ekonomia...niestety ale wychodzi po czasie..
Ehhh Coraz częstsza opinia w takich tematach....czemu mnie to nie dziwi..??? Ekonomia,Panowie ekonomia...niestety ale wychodzi po czasie..
Każdy przedmiot się zużywa i nieprawdą jest, że kiedyś było lepiej (historia E32 750i https://www.my750.com/). Stopień zużycia zależy od sposobu użytkowania. Auta 10+ lat swoje najlepsze czasy mają najprawdopodobniej za sobą. Tak było, tak jest i tak będzie.
Ja tam jednak swoje wiem. :) E32 może niekoniecznie z V12 ale z innymi motorami ,solidnymi r6 czy np.takie W124 robiły po ponad milion kilometrów ,ba jeżdżą nawet do dziś i nie sprawiają tyle kłopotów co ówczesne piękne samochody . Damned tych dzisiejszych czasów nie oszukasz a na pewno nie sam siebie.
Oczywiście ,że w dużej mierze dużo zależy od sposobu użytkowania, ale to i tak niewielki procent którym przedłużysz żywot dzisiejszym wyrobom które są świadomie produkowane ze słabej jakości materiałów z przyczyn oczywistych. Producentowi zależy tylko aby produkt wytrzymał czas jakim jest objęty gwarancją a i to czasami się nie udaje więc na co tu można więcej liczyć.
Dzisiejsze BMW to piękne samochody z niesamowitą technologią, ale trzeba je kupić nowe, zrobić 100kkm i koniec uciechy. Potem będą generować problemy i to jest nieuniknione. E32 po 100kkm było dopiero dobrze dotarte.
Ja miąłem E32 i kasy wpakowałem mega w nia, sypało się więcej jak w E65. Tak w skrócie i dodam, że trypla nie kupiłem.
Co do amorków to w sumie droga zabawka ale raczej bym regenerował.
Nie można chyba tak porównywać. EDC miałeś i w E32 i w E38 i jego naprawa była podobna w kosztach. Zrobienie generalki w takim motorze jak mam ja N54 jest zapewne tańsze, niż robienie generalki w takim M73 czy nawet M62, ale pewnie droższe niż w M52/M54. Nie będę wspominał o problemach z blacharką w E32 i E38, który w ogóle nie istnieje w F01 jak i np w E65.
Ok, tylko że większość E38 nie mówiąc o E32 nie miało EDC tylko zwykłe amorki których chyba w F wogóle nie ma. Poza tym nie ma o czym gadać. W F jest 1000 rzeczy więcej do zepsucia i nikt mi nie powie, że koszta utrzymania są takie same jak 32 czy 38. Blacha też kiedyś w końcu zacznie sprawiać kłopot. Nic nie jest wieczne.
Koszty utrzymania mogą być takie same :) ale koszty napraw faktycznie już nie :) na dyskusję na takie tematy to by flaszki zabrakło ;) Każdy ma jakieś priorytety. Gdybym miał zadbane E32 to szkoda byłoby mi go używać jako daily car. Mieć z kolei niezadbane, to strach byłoby gdzieś dalej jechać. Ja potrzebuję auta w trasy i stąd padło na auto młode.
W ten sposób dochodzimy do setna - w Mercedesie W124 nie było totalnie niczego i tylko dlatego uchodzi za bezawaryjny. Wyjąć wtryski, turbiny, automaty 8 biegowe, xdrive, klime itd itp z F i mamy auto w którym olej zmienia się co 100tyś a rozrząd nalezy zmienić co 2 miliony km nie rzadziej niż co 50 lat...