Postanowiłem założyć nowy wątek bo mam problem z moim m62tub35.
Auto kupiłem niedawno, bo z jakieś 3 miesiące temu. Jest to moja pierwsza v8 i miałem świadomość, że te silniki palą olej, ale u mnie ubytki są duże, zdecydowanie za duże... Z racji tego że autem bardzo mało jeżdżę, a robię głównie trasy ok 250 km jednorazowo, to zauważyłem że po trasie w jedną i drugą stronę ginie ok 0,5 litra oleju co by dawało gdzieś z 1litr na 1000 km i to przy normalnej jeździe 140-150 km/h.
Generalnie auto stoi tydzień nie odpalane i po takim postoju dosłownie przez chwilę puści dyma z wydechu. Silnik raczej szczelny, bo sprawdzałem od góry i od spodu, jedynie czujnik poziomu w misce jest trochę mokry, ale stamtąd na pewno aż tyle nie leci.
Poprzedni właściciel mówił, że nie wymieniał odmy, czy to ona mogłaby się przyczynić do znikania oleju, czy silnik raczej kaput?
Przebieg jest 203 tysiące, na pewno nie oryginalny zwłaszcza, że rozrzad był wymieniany. Jedynie vanosy są do ogarnięcia, bo lekko je słychać. Ogolnie auto nie kopci, ma moc, dobrze ciągnie... Co myślicie?!
Rozmawialem wstępnie z moim mechanikiem i on niestety obstawia pierścienie, mam nadzieję, że jednak to nie to.
Mierzenie kompresji i próba olejowa są w stanie dać odpowiedź w jakim stanie jest silnik?
Ewentualnie jest sens robić remont, czy lepiej szukać 4.4?!
Pozdrawiam