Dwa węże od podciśnienia po lewej zeszły bez problemu. Ten po prawej już nie, ale jego nie odpinałem. Był na tyle elastyczny, że mogłem praktycznie dowolnie przekładać osłonę silnika w zależności gdzie potrzebowałem mieć dostęp. Nic nie połamałem :)

Ciekło mi wszędzie, głównie na przód i na bok, ale na blok od strony kierowcy też. Ten olej później podczas jazdy leciał aż do skrzyni biegów, cały spód był upaprany :) Wszystko umyłem brake cleanerem i jest chyba ok.