Spędziłem 45 min. w dużym i wolnym ruchu w Warszawie. Najpierw dojeżdża do ok. 92 stopni i widać, jak termostat i wisko hamują nagrzewanie. Jak stoję na 'D' i na hamulcu z włączoną klimą, to temperatura powoli, ale systematycznie rośnie. Wystarczy, że ruszę i niebawem spada. Mogę też wrzucić N, dać lekko po obrotach i też spadnie, ale jak nic nie zrobię, to rośnie. Nie sprawdzałem, do jakiej granicy, ale przy 102 stopniach tendencja była dalej wzrostowa.