Wciąż pozostaje kwestia różnicy pomiędzy pełnym zabytkiem a rejestracją auta jako kolekcjonersko-zabytkowe. W tym drugim przypadku kolega sprzedał swoje auto do Czech i grosza nie musiał oddać konserwatorowi.
Wciąż pozostaje kwestia różnicy pomiędzy pełnym zabytkiem a rejestracją auta jako kolekcjonersko-zabytkowe. W tym drugim przypadku kolega sprzedał swoje auto do Czech i grosza nie musiał oddać konserwatorowi.
7er
Z tymi konserwatorami, rzeczoznawcami itd to jeden wielki cyrk, poniżej popatrzcie w jakim stanie W123, KTOŚ klepnął na żółte. Przed rozbieraniem auto nie wyglądało zachęcająco, a po ... I teraz pytanie, jak to jest z tymi żółtymi, w jakim stanie auto musi być, żeby ubiegać się ? Bo to sitko, które pokazuje to do renowacji nawet ciężkim temat, a co dopiero żeby zarejestrować na zabytek ... ale widocznie komuś stan nie grał roli :)
Ostatnio edytowane przez tequila1909 ; 27-02-2018 o 12:46
Mr. Perfect 4 x K1 World Champion
Powiem tak. Bylem ostatnio u człowieka oglądać stare motory na sprzedaż. Wśród nich była SHL z 1960 roku. Stan bardzo średni wręcz do renowacji a moto ma już żołte tablice rejestracyjne. Okazuje się ze można taki stan zarejestrować na żółte blachy bo jest to jak najbardziej oryginalny motocykl. W momencie gdy zostanie odrestaurowany trzeba tylko wysłać aktualne zdjęcia do konserwatora w celu ich aktualizacji w Bialej Karcie Pojazdu.
Ok niby sprawa robi sie jasna. Jednakże bylem mocno zdziwiony bo motocykl nie mial nic wspólnego ze swoim rocznikiem. Mnóstwo rzeczy pochodziło z młodszej wersji pojazdu i nie robiło to żadnej różnicy konserwatorowi.
Cóż to tylko Polska. Chyba jest tak że jest hajs jest klient jest dobrze.
7er
dlatego jak pisałem żółte blachy to zero zalet wg mnie sama pierdologia w razie W i liczenie, że łąskawie ktoś będzie Ci przychylny
Wydziały komunikacji to państwo w państwie... Ale to dyskusja na inny temat.
To są tylko gdybania. Ja się nie spotkałem jeszcze z przypadkiem w Polsce, żeby ktoś sam z własnej winy skasował pojazd zabytkowy do tego stopnia, że nie było co zbierać.
A kim, że jest rzeczoznawca? Niech się konserwator wypowie. To on jest tu organem, do którego się zwracamy chcąc wpisać pojazd do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Na domiar złego, żądanie przez konserwatora opinii rzeczoznawcy nie ma przełożenia w literaturze prawa. Ot takie "widzimisie" ukazujące brak wiedzy z dziedziny motoryzacji u konserwatorów. W wielu województwach udało się "wyszkolić" konserwatorów i skutecznie wybić im z głowy nielegalne żądanie opinii rzeczoznawcy.
Skąd się ten mit bierze, że pojazd zarejestrowany jako zabytek jest w połowie państwa? Jest to powielany stereotyp niczym nie poparty i nie uzasadniony. Konserwator ma w poważaniu zabytki techniki ruchome. Właściciele samochodów boją się rejestracji na zabytek jak diabeł święconej wody. Jakby konserwator tylko czekał na kolejny zabytkowy pojazd i przeprowadzanie kontroli jego stanu.
Wierzcie mi, konserwator ma ważniejsze rzeczy na głowie i za dużo jest w każdym województwie pojazdów zabytkowych, żeby konserwator w ogóle miał możliwość jakiejkolwiek kontroli.
A co to jest "pełny zabytek" a "auto kolekcjonersko-zabytkowe"? Nie ma czegoś takiego...
Wracając jeszcze do obaw poruszonych w sprawie ewentualnego całkowitego zniszczenia pojazdu zabytkowego istnieje zapis w ustawie: "Art.13. 1. Zabytek wpisany do rejestru, który uległ zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej, artystycznej lub naukowej albo którego wartość będąca podstawą wydania decyzji o wpisie do rejestru nie została potwierdzona w nowych ustaleniach naukowych, zostaje skreślony z rejestru."
Obalę jeszcze kolejny mit który często jest powielany zanim zostanie tu przytoczony. "Zabytku nie wywieziesz za granicę, nie sprzedaż za granicę". Owszem ale jak mówi ustawa, dotyczy to zabytków wpisanych na Listę Skarbów Dziedzictwa. Aby w ogóle z pojazdem dostać się na tą listę należy spełnić następujący warunek "Art 14a pkt 2.Na Listę Skarbów Dziedzictwa wpisuje się zabytek ruchomy o szczególnej wartości dla dziedzictwa kulturowego zaliczany do jednej z następujących kategorii: 12) środków transportu, które mają więcej niż 75 lat i ich wartość jest wyższa niż 50 000 euro"
Ostatnio edytowane przez Supermen ; 28-02-2018 o 00:34
Prowadzenie BMW serii 7 nie sprowadza się do jazdy do celu
lecz jest celem samym w sobie.
https://www.facebook.com/Chojnickie-Muzeum-Motoryzacji-i-Techniki-1624705857838311/
Jesteś tego pewien? Na pierwszej lepszej stronie np. http://poznan.wuoz.gov.pl/pojazdy-za...olekcjonerskie w tym przypadku z Poznania wyraźnie jest napisane "Każdy pojazd objęty wnioskiem o ujęcie w wojewódzkiej ewidencji pojazdów zabytkowych podlega indywidualnej ocenie dokonywanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków lub działającego z jego upoważnienia Kierownika Delegatury na podstawie opinii rzeczoznawcy do spraw techniki samochodowej, eksperta z dziedziny pojazdów zabytkowych (rzeczoznawcy z listy zatwierdzonej przez Generalnego Konserwatora Zabytków), w szczególności przy zastosowaniu przedstawionych poniżej kryteriów."
Przejrzałem swoją Bialą Kartę i rzeczywiście nie ma tam takiego zapisu jak pojazd kolekcjonersko-zabytkowy. Jest tylko zapis iż "Samochod ten będzie cennym uzupełnieniem kolekcjonerskim i zabytkowym o wartości historyczno-technicznej."
Ostatnio edytowane przez avecezarave ; 28-02-2018 o 06:53
7er
Tak jestem tego pewien. Żądanie opinii rzeczoznawcy jest niezgodne z prawem. Nie ma podstawy prawnej aby tego wymagać. http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=19760 chłopaki od lat toczą batalie. W niektórych województwach już się nauczyli.
U mnie w pomorskim nowa pani konserwator potrafi odstawić jeszcze większe cyrki jak np. dla niej pojazd musi mieć 30 lat bo go nie wpisze.
Prowadzenie BMW serii 7 nie sprowadza się do jazdy do celu
lecz jest celem samym w sobie.
https://www.facebook.com/Chojnickie-Muzeum-Motoryzacji-i-Techniki-1624705857838311/
Czy napewno to mit?
Czy sprzedając takie auto, nawet w kraju nie musisz tego faktu zgłaszać odpowiedniemu organowi?
Ok, wysiłek może nieduży, ale musisz spełnić ten wymóg, więc państwo czuwa.
Pawel sprzedał swoją e32 za granicę, wtedy tez minimalnym wymogiem jest zgłoszenie tego faktu konserwatorowi.
Natomiast temat komplikuje się przy autach wartych więcej niż 32tys PLN i starszych niż 50lat - potrzebna zgoda konserwatora na sprzedaż za granicę.
Do tego dochodzi zapłata podatku państwu od takiej sprzedaży - 25%.
To miałem na myśli pisząc, że państwo staje się współwłaścicielem i czuwa.
Sam napisałeś, że u Ciebie w województwie pani konserwator ma swoje pomysły - to pokazuje dobitnie gdzie jest czyje miejsce, a ja nie lubię być przepychany i to jeszcze w dodatku za swoje pieniądze.
Subiektywnie, jak już napisałem wcześniej.
Dziękuję za taką ilość kręcenia, chodzenia po urzędach, włażenia w tyłek już przy załatwianiu żółtych, a później przy użytkowaniu i odsprzedaży, tylko po to, żeby nie robic corocznych przeglądów i mieć miniaturkę dyliżansu na tablicy rejestracyjnej.
Drugi raz do tej rzeki nieprędko wejdę.