Absolutnie się zgadzam - 4x4 to kwestia w zasadzie tylko i wyłącznie finansowa.
Czyli zawsze premium i koniecznie w serii runflat?
Cieszy mnie, że są tacy, co takie rzeczy ich bawią (nie nabijam się, autentycznie mnie to cieszy), ale mnie na przykład kwestie finansowe bardzo interesują - spalanie, koszt opon, utrzymanie auta w innych kwestiach. Może i jestem "zubożałym arystokratą", ale "niech rzuci kamień ten, który...". Mnie cieszy posiadanie takiego auta - duży silnik, duża moc, choć nie powiem, że chce, żeby mało paliło i było tanie w utrzymaniu. Nie stać mnie? Chyba tak, ale bardziej mentalnie, bo na ASO i wszystko z top-półki mi szkoda. Raz, że ucieka mi fajna frajda z nauki czegoś ciekawego, a dwa, że mocno przecenione są usługi i towary oferowane przez podmiot tego typu. Chyba stąd się bierze też moje podejście do 4x4 - fajnie je mieć, może i bym kilka razy to wykorzystał, ale nie lubię za coś przepłacać, co nie ma dla mnie odpowiedniej wartości - mentalnej (taką ma np. silnik V8/V12), czy użytkowej (taką ma np. diesel).
Stąd jeżdżę kilkunastoletnim BMW 7, według mnie z gorszą wsią, niż LPG (bez urazy) - dieslem, kupionym za 10% wartości nowego, na oponach klasy średniej z rozsądnymi prędkościami, ale tankuję prewencyjnie diesla premium, bo DPF, wtryski, pompy mają się lepiej i oleju nie zawalam siarą, robiąc na zbiorniku zatankowanym za 400zł ponad 1000km w komforcie klasy premium, choć czasami i pod autem muszę poleżeć w celu dokształcania się z zakresu "jak to działa?" i lejąc również prewencyjnie topowy olej silnikowy "codziennego użytku".
Nie uderzam tutaj w nikogo. Każdy oczywiście może mieć własne zdanie na ten temat i nikogo nie przekonuję do swojego. Powiedzmy sobie, że mam coś ze sknery z zawyżonymi wymaganiami :P.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 30-03-2018 o 21:04