Witam. Jakieś 2-3 dni temu zauważyłem, że coś się dziwnego stało z moim autem. Mianowicie jak odpalam auto na zimnym silniku to strasznie turkocze jak jakiś traktor i to kiepski jeszcze jak zejdę poniżej 1000 obrotów to wogóle mi gaśnie. Dopiero silniczek ładnie chodzi jak ją przytrzymam parę minut na obrotach powyżej tysiąca i wskazówka temperatury silnika jest pionowo. Jak narazie jeżdżę tylko na benzynce (zbyt wysokie ciśnienie na parownikach w instalacji nie chce zejść ale to już inny temat)
Jak sądzicie co to może być ? może brak jakiegoś płynu czy co?