Witam Panowie ,

Od jakiegoś czasu prześladuję mnie jakiś pech z moja e65 . Początkowo zaczęło się od rurki ( problem usunięty , nowa rura , dekielek , nowa pompa wody napinacze koła paski ) od razu wymiana oleju filtrów . Po odbiorze auta z zakładu zaczął dochodzić dziwny stukot spod maski , pierwsza myśl łańcuch rozrzadu , wjechałem do garażu maska do góry okazało się , ze pasek od pompy wody skurczył się o jeden rowek (jakby zebrało nadmiar ) i to co obcięło zaplątało się w w viscoze . Wyciągnąłem to cholerstwo stukot ustał . Po kilku dniach jazdy auto zwariowało , nie równo chodzi , Check Engine Fault reducer power . Skacze na obrotach góra dół . Po odstawieniu auta w tamtym tygodniu na warszat , mieli zobaczyć o co chodzi plus naprawić ładowanie . Ładowanie na wolnych nagle wróciło . Ale gdzieś ma pobór prądu . Dziś rano dostałem telefon on mechanika , że odpalił rano auto , auto chodziło i po chwili stwierdził , że spod tylnych kół wydobyło sie kłęby dymu i smierdziało spalonym plastikiem . Oczywiście natychmiast pojechałem , zeby zobaczyć co się dzieje po otwarciu bagażnika smród spalonej gumy plastiku cholera wie czego jeszcze . pierwsze co obejrzałe klemy i wszystko do okoła nich nie nic nie było widać . Panowie proszę o rady i info z waszego doświadczenia . Bo już rozmyślam oddać na złom. Pacjent E65 4,4 IL 333 km .