Tutaj czysto spekuluję, ale może tak być, że niepoprawna praca grupy cylindrów, powoduje pracę innego w sekwencji, bo komputer na bieżąco dobiera dawki paliwa dla poszczególnych cylindrów.
Jak masz możliwość, to zamień czujniki miejscami i zobacz, czy błędy przejdą na drugą głowicę, tylko uważaj, żeby sobie tych czujników nie połamać przy ściąganiu pokryw zaworów. Ja osobiście radziłbym sprawdzić najwięcej ile się da na "zamkniętym" silniku, a dopiero potem sięgnąć po bardziej radykalne środki jak podmiany czujników, czy wymiany wałków.
Sprawdź elektronicznie czy wszystko jest ok.
Pytanie moje brzmi co jeszcze da rade sprawdzić elektronicznie ? Chyba jedynie test tolerancji VVT bo w zasadzie samochód działa poprawnie w trybie awaryjnym czy test ten określi co jest przyczyną czy czujnik czy może dźwigienki pośrednie na tych cyl się wytarły ?? Bo doszedłem do takiej konkluzji że w sumie gdyby czujnik źle działał to chyba wywalało by na wszystkich cyl w całym banku bo pomiar był by błędny w różnych fazach na różnych cyl ?
Chyba że moje myślenie jest błędne cholernie ciężko ugryźć ten temat żeby nie wymieniać wszystkiego ..
Po tygodniu jeżdżenia na wypiętych czujnikach takie błędy
Może to coś pomoże ustalić...
Ostatnio edytowane przez spider19447 ; 29-04-2018 o 11:01
Troszkę do tematu się dołączę czujnik położenia valve nie działa na zasadzie potencjometrów wzajemnie się kontrolujących. Po drugie jeśli układ valve przejdzie adaptacje dolnego i górnego położenia to elektrycznie jest wszystko sprawne, z reguły gdy wchodzi w tryb przy jakiś obrotach to z reguły bardziej problem mechaniczny.
Małe sprostowanie. Nie potencjometry, a czujniki kątowe. Zapraszam do lektury:
http://www.micro-tronik.com/learning...-valve-timing/
Kolejne kilka dni pojeździłem na wypiętych czujnikach VVT i dzisiaj kiedy stałem trochę w korku w trakcie przyspieszania wywaliło mi redukcje mocy silnika i przy starcie z pod świateł auto nie miało w ogóle siły jechać na wolnych chodziło ok jak tylko wduszałem gaz od razu bulgotanie i zero siły ledwo się doturlałem na pobocze podpiąłem kompa którego też na szczęście miałem i błędy pokasowałem auto znowu zaczęło jeździć cały czas mówimy o wypiętych czujnikach VVT i co mnie zdziwiło najbardziej pojawiły się błędy wypadania zapłonu na 1 i 7 cyl mimo braku aktywnego VVT ??? Co dalej z tym fantem robić ??
Dziwi mnie fakt że samochód po skasowaniu błędów jeździ "dobrze" a po kilku dniach rozstraja się do takiego stopnia że praktycznie nie chce jechać wcale ...
Ostatnio edytowane przez spider19447 ; 07-05-2018 o 18:07
Ile już w sumie zrobiłeś kilometrów z tą usterką i ile na wypiętym VVT? Jeździsz spokojnie, czy raczej ciśniesz auto?
Od ostatniego kasowania błędów zrobiłem około 300km z czego 150 miasto i 150 trasa jeżdżę raczej spokojnie po mieście bo ciągle korki są praktycznie max 80 a trasę to tak koło 160 leciałem
A ile w sumie zrobiłeś odkąd masz błędy. Jaki zalałeś olej i czy wlewałeś jakieś dodatki do niego? Np, żeby nie dymił, nie ciekł itp?
AAAA od kiedy wywaliło pierwszy raz wypadanie zapłonu przejechałem około 10k km na wypiętym vvt ok 800 km olej wymieniałem na 0W30 nie jakiś tani tylko był jeden z droższych ale marki nie pamiętam a żadnych dodatków nie dolewałem auto nie puszcza ani jednej chmurki na niebiesko miałem mały wyciek spod pokrywy ale jak sprawdzałem stan VVT od razu wymieniłem uszczelkę i jest gitara