Panowie wczoraj w nocy wydarzyła się rzecz która przechodzi moje i chyba każdego pojęcie ;/ Proszę tylko w postach i odpowiedziach przyjąć że to co tu pisze jest 100% prawdą bo gdybym wiedział że coś zrobiłem źle to bym się nikomu nie żalił, nie jestem frajerem potrafię się przyznać do błędu jak go popełnie i mam tyle odowiedzialności cywilnej... ale do rzeczy.
Około godziny 20 przyszedłem z swoją Panną do domu. Jako że jestem już od iklku dni chory i wybiream się do lekarza, rozbolało mnie mocno gardło. W apteczce był tylko amol. Nalałem do kubeczka jakieś 20 kropel, dolałem wody i zaczołem płukać jamę ustną i gardło tak jak to się robi podczas mycia zebów. Płukałem intensywnie jakieś 10 minut. I tyle. Pojechałem samochodem zwieść dziewczyne do domu i około 1:30 zatrzymali mnie do kontroli czyli po prawie 5 (!!!!) godzinach i wywaliło mi na baloniku 0.10 :shock: . Standartwoa procedura jak to obesrwowałem na tvn turbo 3 razy i 3 razy to samo ... Poprosiłem o badanie krwi, ponieważ nie spożywałem alkocholu !! nawet nie jadłem żadnych jabłek ani nic takiego... jestem w ciężkim szoku, zabrali mi prawko za wypłukane gardło, i jeszcze na pogotowiu stwierdzili że coś mam z płucem... Proszę o darowanie sobie komentarzy typu czy ukryłeś trochę prawdy czy coś takiego bo mnie jeszcze dobijecie a mi już tego nie potrzeba więcej... napisałem prawdę i pytam się jakim sposobem coś mogło wyjść na badaniu alkomatem i czy wyjdzie coś we krwi ponieważ policja powiedziała mi że to fizycznie nie możliwe że tak długo jest w oddechu tak samo na pogotowiu ... bo jak strace prawko za wypłukane gardło to nawet nie będzie jak to komuś powiedzieć bo to będzie żałosne... dziękuje za konkretne odpowiedzi ...