Mnie raz gościu zahaczył wyjeżdzając z parkingu i jak gdyby nigdy nic uciekał, dogoniłem go w międzyczasie dzwoniąc na 997 :) Gość udawał, że nic nie poczuł. Najciekawsze to policja, która kilka razy go podpytywała czy to on we mnie uderzył cofając czy ja w niego wjechałem. Na szczęście nie kombinował. Także kamerka od jakiegoś czasu ;)