Panowie,
już mnie krew zalewa powoli, nie jestem w stanie otworzyć lewych tylnych drzwi. Po zamknięciu samochodu drzwi normalnie się zaryglowały i ten stan trwa do dziś.
Czego już próbowałem:

- Stukałem w drzwi, podobno czasem pomaga jeśli jednocześnie ciągnie się za klamkę. Przestałem się w to bawić w momencie jak urwałem zewnętrzną klamkę..
- Czytałem, że problemem może być jakiś przekaźnik w module komfortu. Wyjąłem moduł, wygląda jak nowy, nie widać przepaleń, śladów gnicia etc. Miałem drugi na podmiankę ale wiem, że jest kodowany, więc przekładka oczywiście nic nie dała.
- zdjąłem wtyczkę na słupku środkowym, wszystkie piny są, ewidentnie widać, że nikt przede mną tam nie zaglądał, czysto sucho zero zgnilizny
- udało mi się na tyle wyrwać boczek, że go nie uszkodziłem i jestem w stanie włożyć rękę w okolice zamka. Nie jest zgnity, wszystkie dźwigienki linki wyglądają jak nowe

Ewidentnie do zamka tak jakby nie dochodził prąd, bo przy zamykaniu/otwieraniu jest cisza w tych drzwiach, może siłownik jest dead..

Pytanie do Was, może wiecie jak mechanicznie odryglować zamek? Może pod wtyczkę na drzwiach dałoby radę podać napięcie, żeby wymusić pracę siłownika (jeśli jest sprawny oczywiście). Może znacie kogoś w Warszawie lub okolicy, kto byłby w stanie temat ogarnąć.

aa pod kompa się nie podpinałem, bo pożyczyłem koledze i w sumie doszedłem do wniosku, że podpięcie nic nie da. Błąd w rozumowaniu?

Z góry dzięki