Jak dla mnie ten typ tak ma i nic się z tym nie zrobi. Nie pierwszy przypadek, nie ostatni. Jak szukałem informacji na temat separatora widziałem, że ten sam efekt jest zarówno w Subaru Imprezie, jak i w wielu amerykańskich samochodach. W silnikach TSI też wali do tego stopnia i łączy się z syfem z EGR'a, że potrafi znacznie zmniejszyć przekrój kolektora dolotowego.
Generalny remont można robić, ale pytanie co dokładnie? Honowanie? Nowe tłoki + pierścienie? Nowa głowica?
Pytanie gdzie jest przyczyna? Zakładam, że silnik jest szczelny, co się objawia tym, że jak podniesie się bagnet, to nie lecą spaliny? Jak podłączyłem jednak filterek, to spalin jednak trochę było. Tłoki pracują, ciśnienie pulsuje, ale raczej nieznacznie. Samo wyjście odpowietrzenia (odma) jest podłączone znowu tuż przed turbo - czyli tam, gdzie turbo zasysa, co jeszcze bardziej wzmaga "przeciąg" w skrzyni korbowej.
Ja tutaj widzę tylko dwa rozwiązania:
1. Gęstszy olej. Rzadki olej łatwiej wzbija się w fazę lotną i w takiej formie zostaje przepompowany do ssania, które w BMW jest bardzo słabo uszczelnione statycznie (wtedy, kiedy nie ma ciśnienia) = wystarczy spadek ciśnienia i wszystko się leje uszczelnieniami. W Audi/VW większość szlauchów jest na opaski zaciskowe, a nie na minimalnie pracujące szybkozłącza lub uszczelki dynamiczne, które są szczelne dopiero, gdy jest ciśnienie.
2. Jeżdżenie z niższym stanem oleju. Olej to ciecz - ściśliwość wręcz zerowa. Gaz jest ściśliwy w bardzo dużym stopniu, więc jak będzie więcej miejsca w skrzyni korbowej, to będzie mniejsze ciśnienie. Inna sprawa, że w autach z DPF nie powinno lać się do pełna, żeby widzieć kiedy regeneracja uzupełnia olej i nie przekracza stanu.
Inna kwestia, że sam fabryczny separator olejowy jest niewydajny; w moim silniku w ogóle fabrycznie nie miał wkładu. Jest zamontowany w dobrym miejscu - w szczytowym miejscu linii odpowietrzenia, ale co z tego, jak działa z niewielką wydajnością. Jak już przeleci przez niego gaz z drobinkami oleju, to jest po ptokach.
Kolejne pytanie - jak to możliwe, że w nowych silnikach tak to nie ciekło? Tutaj jedyne, co mi przychodzi do głowy, to fakt, że nowy silnik nie jest dotarty = jest mniej szczelny. Po ok. 100.000km silnik dobrze smarowany w procesie docierania zyskuje na szczelności cylinder-tłok, później nieco pewnie traci. Przez to ciśnienie w komorze korbowej rośnie = musi być w większym stopniu odpowietrzana. Oryginalny olej też nie jest taki dobry - zobaczcie sobie testy. Inne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy.