Niestety nie ma gotowego zestawu. Puszkę pod separator (bo separatorem to jeszcze nie jest) bez problemu kupisz w necie. Ja puszkę kupiłem osobno - skupiłem się na większych wlotach, żeby nie dławić przekroju odmy. Warto kupić jakiś firmowy, bo te tanie (w tym mój) trzeba dodatkowo doszczeniać - przepuszczają olej. Poza tym rurki paliwowe od kombajnu Bizon + kolanko chyba od Insignii, dwie gąbeczki metalowe do szorowania garków, żeby lepiej wyłapywały olej ze gazów skrzyni korbowej i śmiga ;). Trzeba tylko uchwyt dorabiać lub na trytki ściągać do karoserii. Miejsce pod maską jest idealne pod tego typu rozwiązanie.
NAJWAŻNIEJSZE - separator musi być nisko! Olej musi do niego spływać po zgaszeniu silnika. Jak zrobicie "U" między odmą i separatorem lub co gorsza zawiesicie go wysoko, że będzie olej się cofał do rury odmy, to olej będzie się tam zbierał i istnieje duże niebezpieczeństwo, że zimą zrobi się czop. To samo jeśli chodzi o przewody - nie mogą być łamiące się. Rura musi być na tyle sztywna, żeby po zakrzywieniu nie łamała się ograniczając przepływ. Te załączone do separtora najczęściej do niczego się nie będą nadawały. W moim przypadku bardzo prawdopodobne, że właśnie przez te gówniane przewody, które się załamywały i wiecznie je poprawiałem, musiałem robić uszczelniacz wału korbowego.
Najlepszą opcją są typowe separatory do silników - z wkładami funkcjonalnymi, które o wiele lepiej działają, niż puszka z gąbkami stalowymi, ale one kosztują bardzo dużo pieniędzy.
Myślałem też, żeby zamontować jakiś separator, który idzie do pneumatyki maszyn przemysłowych, ale raz, że one są dosyć drogie, to jeszcze jest problem podłączeń.
Stąd u mnie trafiło na ekonomiczną wersję - chyba jakoś w 300zł się z wszystkim zamknąłem.