Cytat Zamieszczone przez Sebek Zobacz posta
Dziękuje za wskazówki i krotko naświetle sprawę.


Dwa miesiące temu mieliśmy na warsztacie auto klienta w którym zostały wymienione uszczelniacze zaworowe oraz rurka chłodzenia pod kolektorem ssącym.

Nie znamy wcześniejszej historii pojazdu (auto zakupione dwa miesiące wcześniej) jednak klient w rozmowie przed naprawa już nadmieniał ze zapala mu się ***** itd. a auto już bardzo mocno dymiło (uszczelniacze).


Po naszej naprawie klient zaczął narzekać na wypadanie zapłonów.

Inpa wskazała cylinder 3 i 6.

Pomiar kompresji wskazał jej brak na cylindrze 6.


Auto nie trafiło do nas tylko do innego warsztatu w którym inny mechanik bardzo szybko stwierdził ze w trakcie naprawy uszczelniaczy u nas - wpadło nam coś do cylindra (przez otwór świecy :D ) i spowodowało takie uszkodzenia.

Otrzymałem tylko te zdjęcia.


Problem w tym ze ja nie widzę tutaj ewidentnych śladów ani a na tłoku ani na zaworach które mogły by wskazywać na tego typu błąd.

Do tego dochodzi fakt ze na warsztacie niema praktycznie możliwości żeby coś do tego cylindra wpadło.


Moim okiem uszkodzenia powstały poprzez tarcie tłoka który mógł zacząć się "kantować". i nierówno pracować trąc rantem po powierzchni cylindra.

Sebek trzymam kciuki bo to może być sprawa rozwojowa. Zdarzają się różne przypadki robisz jedno drugie jest w stanie agonii. Ale jak co to winien mechanik bo jedno zrobił drugie spieprzył ot takie myślenie klienta. Jedziemy na tym samym wózku więc wiem o co kaman .