Zamieszczone przez
ttrol
Miałem TDSa wiele lat w e34, więc napiszę co pamiętam:
- pompa wtryskowa, ustawienie dawki powinno się kontrolować raz w roku oraz w miarę zużycia wtrysków korygować. Przy okazji wyjdzie, czy nastawnik do regeneracji, wymiany
- wtrysk sterujący musi dawać poprawne impulsy
- końcówki wtrysków muszą rozpylać jako tako, żeby auto jechało
- turbo, rzecz oczywista, tak jak i wastegate oraz jego sterowanie. Steruje się samo, bez udziału podciśnienia z pompy vacuum i/lub sterownika silnika
- podpięty i szczelny wężyk do czujnika ciśnienia w dolocie, czujnik na kielichu kierowcy. Sam czujnik też musi być sprawny, często zalewa się olejem z puszczającego turbo
- szczelny dolot
- filtr paliwa nowy
- może egr utknął w pozycji otwartej, najlepiej go odłączyć, żeby w ogóle nie był sterowany, wtedy jak jest sprawny zamknie się raz na zawsze. Otwórz i go wyczyść i zobacz jak to wygląda
w sumie chyba wszystko. Prosty, stary diesel, chociaż głowica mi pękła dwa razy, no ale auto dziś ma już dobrze ponad 800 tyś km i nadal jeździ u znajomego na fabrycznej pompie, rozrządzie, wtryskach i turbo, które dopiero niedawno zaczęło puszczać olej. Ba, nawet dwumasa fabryczna, chociaż slychać ją od dobrych 300 tyś km :D Co za auta były kiedyś :D Szkoda, że blachy już nie ma :D
z przyjemnością kupiłbym sobie e39 TDS z niewielkim przebiegiem do jazdy na co dzień. Niestety, jak dinozaury, wymarły.