Właśnie zrobiłem trasę 120 km i przy domu pierdział wydechem jak nie wiem, pyrk za pyrkiem, przykładałem ręce do wydechów i jego pierdy były w tych samych momentach i o identycznej sile w obydwu w losowych odstępach czasowych, odłączyłem sondę tej której nie wymieniałem i zero poprawy ani zero pogorszenia więc podpiąłem z powrotem, od razu kompa też podłączyłem i patrzę czy jakiś błąd się może nie pojawił.... I tutaj mnie rozwalił doszczętnie.... znowu sporadyczny błąd czujnika położenia wału.... SKĄD ja się pytam?! Jak on może błąd wywalać jak jest nowy oryginalny z serwisu jak również czujnik położenia wałków rozrządu.... nie pojmuję tego, jestem w kropce teraz...
#edit
Załączam zdjęcie z błędem z inpy, dodam tylko że błąd przepływki pozostał z testu jak odpinałem przepływkę żeby sprawdzić czy to ona.