Hej sz4l0ny i Zdzira
Ponieważ lubię tematy drążyć, a nie na wszystkim można się znać, postanowiłem zasięgnąć opinii znajomego z pracy, który projektuje na co dzień układy hamulcowe hydrauliczne i pneumatyczne dla wojska i lotnictwa.
Otóż sprawa ma się nieco inaczej, aczkolwiek wyjaśnia dlaczego zmiana pompy powoduje zmianę siły hamowania.
Pomijając aspekt, który poruszyliśmy wcześniej, czyli średnicę tarczy, czyli odległość od osi, gdzie jest przyłożona siła hamowania. Im większa tym skutecznie, no ale to jest oczywiste.
Jeżeli natomiast chodzi o pompy. W układzie hamulcowym parametrem wyjściowym jest ciśnienie robocze maksymalne. W autach osobowych wynosi ono 140 barów. Układ jest projektowany na dwa razy tyle, włącznie z przewodami elastycznymi. Oczywiście nie należy przekraczać wartości nominalnej.
I teraz najciekawsze, pompa hamulcowa im MNIEJSZĄ ma średnicę, tym większe jest przełożenie siły nacisku z pedału, na ciśnienie jakie wytwarza(przy założeniu tego samego przełożenia pedału hamulcowego). Zatem jest odwrotnie niż nakazuje logika i jak myślałem (widocznie pompa z STI miała mniejszą średnicę). Można by zatem uznać, że taki mod jest ok. Jednakże trzeba wziąć pod uwagę ciśnienie jakie panuje w układzie hamulcowym i od tego należy wyjść. Producenci podobno różnie sobie to projektują i czasami jest dużo mniejsze od tych 140 barów. Zatem najpierw należy je zmierzyć poprzez odpowietrznik zacisku, a potem zająć się modami. Jeżeli na pompie standardowej jest ciśnienie zbliżone do 140 barów, to nic w tej kwestii nie zrobimy. Jeżeli jest zapas to można się bawić. Minimalne ciśnienie jakie wytwarza pompa i uznawana jest jeszcze za sprawną to 70-80 barów.
Bez mierzenia ciśnienia można doprowadzić do sytuacji, że przekraczamy z inną pompą 140 barów i wtedy robi się niebezpiecznie.
Wiedziałem, że dzwoni, tylko nie wiedziałem, w którym kościele. To by tłumaczyło auta jakie podrzuciłeś sz4l0ny, widocznie nie było już możliwości zwiększenia ciśnienia i pompa stockowa wystarczy.
Mógłbyś to Zdzira zmierzyć, bo od zawsze mam wrażenie, że w BMW ten hamulec szału nie robi. Obojętnie w jakim modelu 5er i 7er jeździłem. Nigdy w sumie mi się nie udało zblokować wszystkich czterech kół w dużej limuzynie, co na przykład nie było żadnym problemem we wspomnianym tutaj Lexusie LS lub Cadillacu DeVille jakie kiedyś posiadałem. Oczywiście z wyłączonym ABSem.