Witam, zacznę od początku. Gdy kupiłem moje e38 poprzedni właściciel informował mnie, iż pare tygodni wcześniej pękł mi zbiorniczek wyrównawczy. Wymienił go lecz chyba źle odpowietrzył bo czasami temperatura przekracza pion. Jego słowa potwierdziły się od razu po kupnie, temperatura rzeczywiście odchylała się od pionu ale nie rosła tylko po chwili opadała. Okazało się, że brakuje około 1,5l płynu, uzupełniłem go i odpowietrzyłem. Problem ustąpił i auto cały czas trzymało pion, załączał się wentylator od klimatyzacji nawet bez włączonej klimy a ogrzewanie działało bez zarzutu. Zastanawiał mnie jedynie fakt, iż e38 cały czasu pokazuje około 105-109 stopni, lecz wskazówka nie wychodziła poza pion więc uznałem to za normalne. Przejeździłem tak 3 miesiące. Około tygodnia temu wjeżdzając na autostradę, temperatura znów podskoczyła, wzrosła do pierwszej kreski poza pion i zaraz znów wróciła do pionu. Następnego dnia sprawdziłem poziom płynu - jest w normie. Dziś znów przytrafiła mi się podobna sytuacja, na autostradzie wzrosła temperatura do pierwszej kreski, zaczęło leciec zimne powietrze z nawiewów :/ Włączyłem klimatyzacje by wymusić załączenie drugiego wentylatora, wentylator się załączył, ogrzewanie wróciła a temperatura spadła do 100 stopni. Teraz kilka pytań:

1. czy m60 nie powinno pracować na 90 stopniach zamiast 105?
2. czy przy sprawnym układzie powinien się załączać wentylator klimatyzacji?
3. co może być przyczyną skoków temperatury? niesprawna wiskoza, zacinający się termostat, zapowietrzony układ, niezałączający się wentylator klimatyzacji, czy może wadliwy zbiorniczek wyrównawczy montowany przez poprzedniego właściciela?