Cześć,

Potrzebuję waszej porady. Przedwczoraj miałem pewien incydent w garażu - postawiłem farelkę pod maską aby wysuszyć koszyk z bezpiecznikami oraz przekaźnikami (ten po prawej stronie od silnika), i po chwili nieuwagi zapaliła się farelka i cały plastik poleciał na bezpieczniki, przekaźniki oraz inne moduły w tym moduł ABS oraz całe okablowanie które jest w tej wnęce po prawej stronie od silnika. Ocalał jedynie komputer z napisem "DME". Co z tym zrobić? Mam kilka pytań bo chcę zobaczyć co tam się dokładnie stało:

1. Czy aby zdemontować maskę wystarczy tylko odkręcić te siłowniki bez obawy że coś się pobije? Czy jest na to jakiś prosty sposób, czy jednak wymaga to trochę większych umiejętności i lepiej dać to dla mechanika?

2. Nie wiem jak nazywa się ta wiązka kabli która idzie do tej wnęki po prawej stronie od silnika i czy jak już oczyszczę wszystko pod maską to czy muszę brać tą wiązkę dokładnie dla modelu 3.0 benzyna? czy może to być wiązka np od 3,5i ?

3. Jak myślicie, czy lepiej kupić gotową wiązkę (jeśli ją znajdę), czy dać auto dla elektryka żeby sam ją dorobił? Będzie to ciężka sprawa do ogarniecia tak sądzę.

4. Lepiej szukać pojedyńczych części czy poprostu wyrwać z jakiegoś gruza kupionego np. za 1,5k ?

Poradźcie co zrobić, bo chyba jest to najgorsze miejsce gdzie mogło dojść do zapłonu... a nie wygląda to ciekawie. Pytałem już kilku handlarzy i niestety nikt nie ma tych wiązek.

W załączniku foty:

Zdjęcie 1
Zdjęcie 2
Zdjęcie 3