Cześć,
dziś poległem na samodzielnej wymianie przepływki. Za Chiny ludowe nie mogłem jej "odpiąć" od rury idącej do kolektora ssącego. Nie chciałem się zbytnio z tym siłować, żeby niczego nie połamać, nie urwać itp. Ktoś zna jakiś patent na to? Zauważyłem, że przepływomierz na tym końcu, który wchodzi w rurę, ma zagłębienie i domyślam się, że rura ma wypustkę i to się ładnie wpasowuje jak klocki. Tylko jak to rozłączyć potem o_O? Opaskę poluzowałem jak coś ;)
Bartek