Argumentacja sądu jakaś bzdurna była. Nie poto człowiek sprzedaje, żeby potem przyjmować auto. Jest wiele osób które też przeginają. Każdemu mówie że można sprawdzić auto u mechanika, na stacji, podpiąć kompa itd itp. Jak nie wiem to mówie, że czegoś nie wiem, bo nie chce potem pretensji. A potem np taki ktoś mi pójdzie do sądu !? Lekka przesada. To nie są nowe rzeczy i to trzeba mieć na uwadze. W kwestii wypadkowości się zgodzę, jeżeli ktoś miał wypadek a pisze że nie to można mieć pretensje i wtedy sąd powinien uznać takie roszczenia. Lata temu na forum sprzedałem auto i po jakimś czasie kupujący założył gaz i potem zamiast do gazowników to były do mnie pretensje, że auto nie jedzie. A przy sprzedaży mówiłem, że nie uznaje gazu i żebym nie założył.
Zresztą nie róbmy OT. Z tego co widzę kolega nie chce oddawać tylko chce pomocy. Wiec trzeba mu pomóc. Może wystarczy tysiak lub dwa i auto będzie git. Nie przesądzajmy jeszcze, że to jakiś kibel.
Co do gazu to ja zrozumiałem, że były dwa przełączniki a nie reduktory !?