Nie zataił tylko nie powiedział bo kupujący na pewno go o to nie pytał, a to różnica. I nic mu nie udowodnisz bo powie, że o tym nie wiedział i nie zna się na tym.
O ile tak jak napisałem wcześniej nie handluje zarobkowo samochodami bo wtedy według prawa jest fachowcem i powinien się znać na tym co sprzedaje.
Ale skoro bak dziurawy to na benzynie raczej nie chodził !?
Mnie to wszystko wygląda na to że kolega niezbyt obejrzał co kupował. Tego banana to też powinno być conajmniej słychać, już nie wspomnę o jeździe :)
Jeżeli wtryski gazu oraz sterowniki są dobre to poprawić resztę, założyć nową butlę i załatwić papier aby wbić w dowód przy rejestracji. Może obejdzie się wtedy bez tysięcy wpakowanych w nową butle.
Banan to pikuś, no a bak cóż. Trza nowy.
Nie wiem który rok tego auta, ale stawiam że chodzi o E38, wiec chyba nie ma aż tak źle. Już tak nie panikujmy :)
Co do zwrotu to nie ma opcji. Chyba, że od handlarza na fakture to mozna probować.
Ostatnio edytowane przez Aldik ; 19-10-2016 o 11:42
O czym Wy piszecie. Jeśli instalacja LPG jest niezgodna z dokumentacją to jest to jawny przekręt i wprowadzenie kupującego w błąd. To jest bardzo dobry argument na unieważnienie umowy kupna-sprzedaży bo bardzo łatwy do udowodnienia. Ja na miejscu nowego właściciela od razu bym tak zrobił bo zaraz wyjdą kolejne kwiatki.
Toż przecie pisałem na początku, że zwrot wchodzi w grę ale tylko z uwagi na ten gaz oczywiście. Na pewno nie ze względu na wady techniczne. Z resztą ciekaw jestem co jeszcze wyjdzie w tej 750 bo sądząc po tym co już wyszło nie byłbym optymistą.
Ojciec kupił a6 c5 18 września po tygodniu wyszły poduszki pod silnikiem,wtryski lejące,wiskoza i coś tam jeszcze ojciec kompletnie się nie zna a poprzedni właściciel miał auto 6 lat.Facet nie chciał słyszeć o przyjęciu auta z powrotem,siostra(prawniczka )wysłała mu odstąpienie od umowy z względu na ww. wady za 2 dni typ wrócił ojcu coś koło 2,5 tys na naprawy,mało tego jeżeli to nie starczy na ogarnięcie auta jest w stanie dołożyć coś jeszcze.Ogólnie sytuacja lepsza niż sąd w którym na pewno zeszło by się z rok.Dodam jeszcze że tu był zapis w ogłoszeniu"bez wkładu finansowego"
No bo większośc ludzi nie zna praw jakie im przysługują i jak dostają pismo od prawnika to są ciężko przerażeni. Jakby facet który sprzedawał Audi był choć trochę kumaty to powiedział by twojemu ojcu, że jak chce to niech idzie do sądu. Przynajmniej ja bym tak zrobił i olałbym temat. Rozumując w ten sposób to każdy powinien sprzedawać auto używane jak nowe bo nie daj boże o czymś ci nie powie przy sprzedaży i od razu ląduje w sądzie albo każesz mu oddawać kasę i zwracasz mu auto.
Jak kasa, za którą kupiłeś atrakcyjna, a fura oprócz tego w miarę to bym próbował zadziałać tak jak proponuje niestepne, czyli odzyskać od gościa trochę kasy. Zawias i przekładnia to raczej nie problem. Zbiornik paliwa polecam z allegro http://allegro.pl/bak-e38-zbiornik-p...557565920.html sam od niego brałem i jestem bardzo zadowolony. Jeśli chodzi o gaz to temat bardziej skomplikowany. Polecam Ci kontakt z Nikodem vel Nikosiem z autowojownicy.pl. Na pewno temat ogarnie, i zrobi to rozsadnie. Jeśli chodzi o te dwa włączniki gazu, to z tego co wiem rzeczywiście w V12 są dwie instalacje zsynchronizowane ze sobą. Wynika to chyba z faktu, że nie ma sterowników lpg do V12, trzeba zamontować 2 x V6, więc śmiech mechaniorów ze stacji kontroli pojazdów świadczy chyba o tym, że nie mają pojęcia o instalacjach lpg.
Kolego Słowik wiekszość z nas olała by takiego klienta ale w przypadku gdy kupujący naprawdę pójdzie do sądu nie dość że trzeba oddać siano za auto do tego koszty prawników,koszty sądowe,opinia rzeczoznawcy,plus odsetki ustawowe,moja siostra już prowadziła taką sprawę i z 16 tys bo taka była wartość auta koleś oddawał prawie 32 tysiące a sędzia w uzasadnieniu wyroku jasno powiedział że skoro auto nie posiadało wad ukrytych dlaczego sprzedający nie wziął auta z powrotem,w momencie otrzymania "Oświadczenia O Odstąpieniu od Umowy" Zawsze kij ma dwa końce ale skoro jak byk pisze bez wkładu finansowego to ma być bez koniec i kropka.
Ostatnio edytowane przez niestepne ; 19-10-2016 o 13:56
No dobra rozumiem, ale pomyśl: kupujesz auto od totalnego laika który nie ma pojęcia o samochodach i według niego z autem wszystko jest OK więc pisze, że auto nie wymaga wkładu finansowego. Jak chcesz mu udowodnić, że na pewno o tym wiedział? Ja bym przed sądem szedł w zaparte że nie znam się na samochodach i nie miałem pojęcia, że są luzy w zawieszeniu i że coś cieknie bo niby skąd miałem wiedzieć. Nie zaglądam pod auto. Poza tym auto jest bardzo stare i takie usterki nie powinny nikogo dziwić. Kupujący ma taki sam obowiązek sprawdzić sobie auto przed zakupem, a nie brać tak jak stoi i potem mieć pretensje do całego świata bo go oszukali. Procesować można się np. z komisem bo tu już sprawa wygląda inaczej. Argumentacja sądu też bardzo mnie dziwi. Sprawa dotyczyła osoby prywatnej nie prowadzącej działalności?
Za sprzedawany towar odpowiada sprzedający, ja mowie tu tylko o przypadku mojego ojca i typka z Legionowa ktorego sprawę prowadzila moja siostra w obu przypadkach zapis w ogłoszeniu był ze bez wkładu, kazdy przypadek jest inny i inne usterki...No ale wyobraź sobie fakt ze kupujesz auto za 15 tys a jestes laikiem okazuje się że auto złom to jaka zasada ma obowiązywać w tym kraju"Widziały gały co brały"..?
Uprawnienia umieszczania postów
