Oczekiwania szukających E32 są często niewspółmierne do tego co jest na rynku, w jakim stanie i za jakie pieniądze.

Jak widać posiadając nawet spory budżet można się nieźle przejechać. Wynika to chyba z "mody" na klasyki. Sprzedawcy myślą, że złapali pana Boga za nogi i mają nie wiadomo jakiego "rarytasa", "youngtimera", "full opcję lat 80/90".

Prawda jest taka, że rynek E32 już dawno się skurczył i zostają albo auta wymagające odrestaurowania, wystawione za adekwatne do stanu pieniądze ale pochłaniające spore nakłady. Albo podpicowane pseudo cacka wymagające odrestaurowania ale wystawione za chore pieniądze.

Egzemplarze godne zainteresowania są w rękach pasjonatów i w 99% przypadków nie są na sprzedaż.

Ja na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że szukałem E32 od ok 1,5 roku. Bez ciśnienia ale ze świadomością, że jest to powoli ostatni moment, żeby trafić na coś w dobrych pieniądzach. No i trafił się egzemplarz który w mojej ocenie spełniał moje oczekiwania, wymagający nakładów których w momencie zakupu byłem w pełni świadomy. Ale ja wiem, że wszystko poza lakierem jestem w stanie zrobić sobie sam więc jedynym kosztem są dla mnie części.