Ttrol ma rację i założyłem oddzielny wątek. W tamtym dziale będę się tylko chwalił V12 a nie pisał co ją boli
A więc. Z układem zapłonowym doszedłem już do ładu. W porównaniu do tego co zastałem jak po nią byłem, to wydaje się że pali o 10 cylindrów więcej
Kolejnym problemem za który się zabrałem jest fakt braku wiedzy o ostatniej wymianie oleju. Z mojego doświadczenia i obserwowań było to chyba równie dawno co kupno przeze mnie E38 750iL...
Zlałem ten cały syf. Na szczęście nie było widać żadnych opiłków ani po zlaniu ani we filtrze. Jedynie co to wyraźny zapach starego paliwa w oleju.
Staruszka jeszcze jak ją odpalałem na tym syfie to się zmaśliła pod korkiem. Mój wniosek jest taki, że albo stare paliwo było bardzo zawilgocone albo też od stania i starości w samym silniku osadziła się wilgoć (może też jedno z drugim).
Głowicę w pewien sposób wykluczyłem, gdyż 4 razy sprawdzałem czy aby do układu chłodzenia nie przedostają się spaliny. Za każdym razem test wypadał na moją korzyść, czyli się nie dostają. Zawsze może być w 2 stronę ale płynu nie ubywa, auto się nie grzeje.
Nie zmienia to faktu, że Królowa Matka przekopci trochę olejem.
Faktem jest, że ani jej na razie porządnie nie przegoniłem. Stała nie wiadomo jak długo i to mogą też być pewne następstwa tego.
Zalałem dzisiaj świeży olej który jest tylko przeznaczony na płukankę. Potem Millers i zobaczymy czy to pomoże. Jak nie będę szukać dalej
Kolejnym ciekawym mankamentem jest jak się domyślam problem z masą. Wskaźnik paliwa, radio, OBD i chyba szyby czasem działają a czasem nie. Szczególnie na nierówności zaczynają działać. Ale to na spokojnie muszę odpalić schematy i poszperać co te układy mają ze sobą wspólnego.
Ponadto im dalej w las tym widzę mimo wszystko, że ktoś kiedyś dbał o ten samochód. Nowa chłodnica, nowe węże wodne jeszcze z nalepkami, nowy alternator i przewody od wspomagania.
Chyba nie trafiłem najgorzej. Zresztą najważniejsze, że nie jest zgnita bo wszelkiego rodzaju mechanikę, elektrykę i elektromechanikę ogarnę