Dziś podpiąłem nową ładowarkę, by podładować akumulatory.
Stary prostownik jakby niedoładowywał...
Wszystko ładnie, pięknie, akumulatory naładowały się do 13,6.
Już miałem iść do domu, ale spojrzałem przez szybę i moją uwagę przyciągnęła żółta kontrolka świecąca przy dźwigni biegów.
Włączyłem i wyłączyłem zapłon. Kontrolka nie zgasła. Zauważyłem, że OBC "upomina" się o wprowadzenie daty i godziny. Nie przypominam sobie, bym akumulatory rozłączał...
Trochę się przejąłem tą żółtą kontrolką, bo nie chciałbym, żeby przez noc zostały akumulatory rozładowane. Bałem się, bo dziś te bezobsługowe po takiej traumie mogą już nie wrócić do życia.
Zacząłem przeglądać tutejsze forum w nadziei, że ktoś już "przerabiał" podobny temat.
Na bezowocnym szukaniu trochę czasu zeszło. Nie chciałem nic pisać, bo zaraz odezwały by się głosy, czy kompa podpinałem.
Teraz jednak postanowiłem założyć wątek, bo kontrolka sama zgasła.
Możliwe, że jak jutro podepnę kompa, to jakiś ślad pozostanie, ale już dziś zapytam...
czy ktoś wie, lub domyśla się co było przyczyną?