Zamieszczone przez
lunatyk22
Auto obejrzane, niekupione... Zajechałem na miejsce o godzinie 16 auto na dzień dobry nie dało się otworzyć bez użycia kluczyka. Właściciel powiedział, że akumulator się rozładował i w tej chwili właśnie go ładuje. Otworzył bagażnik ręcznie ( posiada automatyczną klapę) i pokazał po lewej stronie ładujący się akumulator. Auto odpaliło bez użycia kluczyka, wnętrze auta naprawdę zadbane. Skóra nie poprzecierana, kierownica w bdb stanie. Podgrzewanie, elektryka wszystkich siedzeń działał bez zarzutu... Auto od samego początku pracowało równo po wyłączeniu się tak zwanego ssania, zacząłem miernikiem oglądać lakier. Według zapewnień właściciela auto miało małą stłuczkę na parkingu w prawym nadkolu ( pomiar nie wyszedł większy jak 180um) na całym aucie jak i na słupkach grubość lakieru mieściła się w granicach 130-180um. Po sprawdzeniu lakieru szybka "przegazówka" i ostryyy kłęb dymu z rury wydechowej (uszczelniacze). Właściciel jeszcze przed "przegazówką" powiedział, że auto bierze litr oleju na 5-6 tyś km... Z prawej strony na dole silnika dobiegały jednostajne stuki i pomimo zwiększaniu obrotów stuki były jednostajne jakby niezwiązane z silnikiem i to najbardziej zniechęciło (przestraszyło) mnie do zakupu auta. Poza tym opony z 2010 roku około 4 mm bieżnika i mocno popękane... Lakier bez większych rys, z przodu silnika trochę "spoconych" parę elementów... W momenice gdy przełączyłem na benzynę właściciel wsiadł i lekko przegazował kilka razy auto jak by nie chciał żeby zgasło. Aha i korek jak i cały zbiornik płynu chłodniczego w białym proszku (jakby wysadziło korek) - rurka? Proszę o jakieś rady bo może udałoby się zejść z ceny przy podaniu konkretnych argumentów... Niestety nie podłączyłem pod kompa ponieważ nie ogarnąłem jeszcze programu jak i kabla...
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem