Też osobiście nie rozumiem po co sprzedający kręcił licznik akurat w tym przypadku, gdyby samochód miał przejechane 500tys km to jeszcze mógłbym zrozumieć jakie motywy kierowały sprzedającym. Oczywiście żadnych oszustw nie popieram! Uważam, że takie zachowania należy bezwzględnie ścigać, karać i tępić z całą surowością, ale w tym przypadku sprzedawca nie dość, że oszust to jeszcze głupek. Podejrzewam, że naprawdę w duże kłopoty się wpakował.