Jestem akurat po zabiegu wywalenia tych katalizatorów spod maski. Powód? popękały spawy na całym obwodzie katów. Awarię było widać dopiero po demontażu katów i osłony termicznej katalizatora (obudowy) ale powodem demontażu było pierdzenie wydechu jak w warburgu. Nie ma sensu wrzucać tych katów z powrotem do auta bo i tak znowu popękają...zwłaszcza ja się lata 200km/h Ja wrzuciłem kolektory i katy z angola (katy są pod autem).
Skutkuje to tym ze w razie wu masz super dojście do śrub o kolektora (np. demontaż głowicy) a dwa ze auto stało się bardziej dynamiczne.
Nie byłem na hamowni ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć ze parę koni przybyło.

Demontaż.
Ja wywalałem cały silnik bo miałem kilka rzeczy do zrobienia (uszczelka miski, simering na wale, skrzynia do przeglądu) ale wystarczy odkręcić silnik z poduszek, wywalasz lewą łapę i osłony termiczne, podnosisz silnik go góry i przeciągasz go na prawą stronę auta (patrząc od przodu) i masz dość dużo miejsca aby spokojnie manipulować przy śrubach. Kup sobie od razu nowe uszczelki na łączenie katów z resztą układu bo stare się po prostu wysypią i lej 2 dni WD40 na śruby inaczej ciężko będzie (te pod autem na łączeniu układu ) Ostatnia sprawa na 99% nie odkręcisz żadnej nakrętki od kolektorów tylko całe szpilki. Ale to różnie bywa, zdarza się że szpilka się zapiecze (głowica alu + szpilki stal = lipa) i szpilka się ukręci...najczęściej przy samej głowicy...ale to rzadko więc bez paniki :D