Siostra i szwagier rok temu byli w stanach i właśnie jeździli Optimą i bardzo sobie chwalili .
W PL od paru lat mają Hyundaia Velostera i też mega zadowoleni. Nic sie z autem nie dzieje.
Siostra i szwagier rok temu byli w stanach i właśnie jeździli Optimą i bardzo sobie chwalili .
W PL od paru lat mają Hyundaia Velostera i też mega zadowoleni. Nic sie z autem nie dzieje.
Ja służbowo jeżdżę od czasu do czasu Hyundaiem i40, czyli właśnie optimą. Wszystko można o tym aucie powiedzieć, ale nie to, że jest ciekawe i się dobrze jeździ. Plastik jak wszystko inne, a deska jak ze star treka. No ale ja się zatrzymałem w latach 80 tych, więc nic mi się nie podoba w tym przedziale.
Aczkolwiek jeździ do przodu, do tyłu, drzwi się otwierają, przez przednią szybę nic nie widać, taka wąska, słupki szerokie na metr, nic nie widać...itd Padła pompa w baku (diesel) oraz trzeba dolewać 1l oleju na każde 10kkm. Silnik 1.7 diesel. Przebieg obecnie 21kkm. Pierwszą wymianę oleju wymusiłem przy 3kkm, bo chcieli czekać do 30kkm.
Od czasu do czasu jeżdżę też nowym A4 w dieslu, na pewno auto lepsze od tego hyundaia, cichsze, ale też bez duszy. No ale kosztowało ponad 200k PLN, czyli dwa razy droższe. Po 40 tyś padło DSG, no ale to przecież dziś normalka.
Jak to mówi mój znajomy dziennikarz motoryzacyjny ujeżdżający wszystko cię się rusza na potrzeby gazet, auta zaczynają się od 300k PLN, wszystko co poniżej to produkt auto podobny i w budżecie poniżej 300k PLN wybrałby Dacię Lodgy :)
Ale to nie temat o tym, tak mnie naszło przy okazji Hyundaia.
Jakbym miał wolne 100k PLN to kupiłbym 850 CSI jak mój kolega z pracy, a na co dzień jeździ e46 coupe z 97 roku :)
Ostatnio edytowane przez ttrol ; 18-05-2016 o 18:20
pozdrawiam Bartek
Koreańczyki niby chwalą za bezawaryjność, ale mi ciężko by było się do tego przesiąść. Bardziej Infiniti, Lexus z dużą benzyną jeśli już coś skośnego. Ale dalej to nie to. Smutne takie jakieś te auta, schematyczne, strasznie nudne. Po BMW ciężko się do czegoś przełamać i przesiąść. Najlepiej to by było teraz jeszcze kupić coś ze starszych BMW wyszykować na tip top, schować do garażu i niech czeka jako zapasowy na swój czas. Za x lat załatwiło by temat. A tak realnie jak kolega kilka postów wcześniej napisał, pozostaje dbać o to co jest jeszcze w miarę OK., nie żałować na serwis i pojeżdżą jeszcze latami. E60, E65 mimo że to auta już dość skomplikowane, ale jeszcze do ogarnięcia i nie czyszczą do zera kieszeni. Dużo zależy też ile kto jeździ. Jak ktoś robi 15,000 w roku to może sobie na takie dbanie i długie użytkowanie pozwolić. Ci co robią dużo kilometrów i tak są skazani na nowe lub inne marki, bo starymi porządnymi nie ujadą, i nie ma skąd ich już brać na szybko co 2-3 lata.
widze ze wszyscy maja podobne podjescie :)
ja kupilem sobie w215 cl600 jako jedno ze starszych fajnych aut, ale szkoda mi bylo tym jezdzic na codzien bo kupe kasy wladowalem w serwis
to sprawilem sobie 750tke, ale okazalo sie ze wymaga serwisu, a jak ruszysz a to znow b
i jak wyjedzie z serwisu, ja odszykuje to tez nie bedzie na codzien bo szkoda, a serwis 2 tye ile auto kosztowalo
chyba kupie sobie jeszcze mietka 124, jakiegos golasa w automacie zeby mi nie bylo szkoda tym jezdzic :)
e65 tak, jeszcze jako tako mozna to ogarnac, ale z modelu na model coraz gorzej
Ostatnio edytowane przez Franco750 ; 18-05-2016 o 19:31
To musiał być niezły trupek :], miałem e39 530d w manualu i nie udało mi się nigdy przekroczyć 11l przy bardzo dynamicznej jeździe mimo że to było kombi (w trasie na tempomacie przy 180 było 8,5) w bardzo zakorkowanym mieście w wakacje podchodziło do 10, ciężko mi w to uwierzyć nawet przy zmianie na GT2260v i normalnej mapie.
Jeżeli chodzi o 3.0d i 4.4i to w sumie zależy bardziej od tego ile będziesz jeździł,
http://********************/ - po tych przykładowych rozkodowanych E65 widać, co w tych silnikach przy jakim przebiegu się powtarza.
Według mnie do 12 tyś km lepiej wziąść 745i (ja tak wybrałem) - nie jest demonem przyśpieszenia ale jest naprawdę dynamiczne,
powyżej 20 wziałbym 730d ale raczej skłaniałbym się w stronę polifta. W moim odczuciu V8 daje dużo frajdy chociaż w dieslu miałem wysokie poczucie, że jest bezawaryjny (w m57 przez 40 tysi jeżeli chodzi o silnik nie wymieniłem nic poza zaworem ciśnienia paliwa i krućcem węża chłodzenia).
Co do kwestii wytrzymałości silników, jeżeli podniesie się za dużo moc (z 218 na 280) to silnik w przypadku diesla tez nie będzie taki trwały. M57N ma problemy z klapkami, kolektorem wydechowym, ponadto jest turbo, wtryski koło pasowe i kilka elementów które też powyżej 250 tyś. w większości przypadków trzeba wymienić lub regenerować. W N62B44 z kolei poza standardową rurką, uszelniaczami, valvetronicami dochodzą jeszcze problemy związane z wysoką temp. roboczą. i poszczególnymi uszczelkami pod pokrywami, podstawą alternatora itp. jeżeli jest LPG to dodatkowo trzeba czuwać nad instalacją.
Ostatnio się orientowałem i jest też firma która wymienia silniki, można u nich kupić silniki z różnymi przebiegami 80-110 tyś itp. w przypadku diesla był to koszt ok. 4-5 tyś zł 4.4 z przełożeniem ok. 8 tyś zł.
Co do samego modelu E65 moim zdaniem dużo oferuje w swoim przedziale cenowym, jeżeli chodzi o porównanie do starszych modeli, może silniki wypadają trochę słabiej ale napewno na duży plus jest skrzynia biegów, wyposażenie i zabezpieczenie przed korozją
Ostatnio edytowane przez pixel1988 ; 18-05-2016 o 21:03
Hahahaha! Następny :). Czyli wszystko też zawsze oryginał i tylko i wyłącznie wymieniane w ASO. "Gazu w 7er nie toleruję, ale diesla chętnie". Nie miej mi za złe, że się trochę nabijam z tego, co piszesz, ale wg mnie diesel w takim aucie to taki sam "wstyd", jak LPG. Dla zobrazowania tego, co mam na myśli - wyobrażasz sobie wyj...nego Rolls'a z 3,0 dieslem pod maską?
N57 wcale nie jest mega bezawaryjny, tym bardziej po chip-tuningu, gdzie moment przekracza znacznie to, co założyli konstruktorzy i nie obywa się to bez wpływu na turbo, wtryski, pompę, przeniesienie napędu itd. Zaraz mi ktoś napisze, że nie trzeba korzystać z pełnego gwizdka cały czas - to ja się wtedy zapytam "to po co chip'ować". No, ale zdania jak zwykle podzielone. Wg mnie N57 ma wystarczająco mocy, żeby dać w gwizdek i poprawiać go nie trzeba. A jak mało, to 745i, 760i, 745d. Wg mnie tuning nie jest do użytku codziennego. Zmieniasz parametry spalania paliwa i nie masz zielonego pojęcia jak to długofalowo wpływa na silnik - na osadzanie się nagarów, na przeciążenia termiczne, które powodują mikropęknięcia i przegrzanie materiałów, agresywność gazów, wytrzymałość uszczelnień itd. itp. Robię w tej branży, więc doskonale wiem, że z silników jest wyciskane tyle ile się da, ale w ramach jakiejś założonej wytrzymałości - nikt tam nie przewymiarowuje wału pod 100KM więcej, bo to strata pieniędzy. Zakładają moc i wszystko jest pod nią liczone. Owszem - jest jakiś współczynnik bezpieczeństwa, ale nie służy on tuningowi, tylko nieprzewidzianym niedoskonałościom. Nie zaczynajcie proszę od down-size'ingu, bo w tym tylko pojemność się zmniejsza, a mocne małe silniczki mają wał jak z wielkiego wielocylindrowego odpowiednika. Chłodzenie też jest odpowiednio obliczone pod warunki.
Zasada wg mnie jest prosta - przejedź się 745i, przejedź się 730d i 745d. Będziesz widział który Ci pasuje. Awaryjność i koszty utrzymania (poza paliwem) są porównywalne. Każdy z silników ma swoje bolączki. Butować sobie też nie pobutujesz, bo jak nie konwerter zajedziesz, to skrzynia się sypnie, a to łącznik, a to most... 7er to nie Lancer Evo.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 18-05-2016 o 22:05
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Zmieniam parametry silnika tylko pod warunkiem tego, ze wiem jak to wpływa na jego tzw. trwałość. W wielkim uproszczeniu można rzec, że podniesienie parametrów o 25%, bo tak w przybliżeniu optymalnie się je zwiększa o tyle także zmniejszamy trwałość auta. Załóżmy takie E65 730d z silnikiem M57N powinno przejechać około 600-800 tkm. Jeśli poddamy je modyfikacji to przejedzie 480-640 tkm. Powtórzę, że jest to wielkie uproszczenie. Jeśli chodzi o takie sprawy jak uszczelnienia, nagary itp., to tu wpływ tuningu też jest różny. Ma oblicze negatywne dla trwałości podzespołów jak i pozytywne. Wiesz coś o tym, bo sam tuningowałeś swoje auto w zakresie działania zaworu EGR. Uznałeś zapewne, że nie działasz ze szkodą dla silnika, a wręcz przeciwnie :) Nikt dokładnych badań w tym zakresie nie prowadził, bo założenia od około 15 lat dotyczą głównie emisji szkodliwych substancji. Jak dla mnie zmiany te na lepsze (większy moment i moc) i te na gorsze (skrócona żywotność podzespołów i silnika) są do zaakceptowania. Jest możliwość podniesienia parametrów w taki sposób, aby wpływ na zużycie był minimalny ale nikt nie chce tak jeździć pomimo większej mocy i większego momentu. Najwięcej zależy od tego jak później użytkujemy to auto. Jak dla mnie 745d dopiero po tuningu nadaje się na samochód do codziennego użytku.
Z silników nie jest wyciskane ile się da. Jako przykład podam M67D44. Najpierw otrzymał 300KM i 700Nm, by wkrótce otrzymać 330KM i 750Nm bez absolutnie żadnych zmian w mechanice. Same zmiany w oprogramowaniu też są można powiedzieć nastawione bardziej na zachowanie czystości emisji niż podniesienie mocy. Skoro siedzisz w tej branży zachęcam Cię do porównania różnic obu wersji oprogramowania. Nie sądzisz chyba, że producent zdecydował się tu na wykorzystanie rezerw bezpieczeństwa.
Tu zgadzam się w zupełności i nie chciałbym aby tak było. W lancerze przyspieszanie odbywa się w zgiełku, hałasie i ogromnej prędkości obrotowej. W E65 coś po cichu mnie pcha jakby chciało złamać kręgosłup. Na szczęście fotele są tak wygodne, że kończy się intensywnym masażem pleców w rytm niezagłuszanej hałasami muzyki.
Zgodzę się także i podkreślę to wyraźnie, że tuning polegający na podniesieniu parametrów użytkowych auta zmniejsza jego trwałość (w zakresie zależnym od nas).
EDIT:
Dodam jeszcze, że w zdecydowanej większości przypadków producenci aut sami "zaproponowali" o ile można jeszcze podnieść parametry odnośnie lanego paliwa. Jest to pięknie zapisane w niektórych mapach kalibracyjnych. Tak samo każda turbina ma swoje mapy kompresorów i zauważ w jak rożnych jeśli chodzi o moc i moment autach siedzą te same turbiny. Niestety wiele osób decyduje się na przekraczanie i tych granic i... jeżdżą bezproblemowo przez dziesiątki, setki tysięcy kilometrów :)
Ostatnio edytowane przez Zbichu ; 19-05-2016 o 09:43
Zbychu szacun za profesjonalizm.
Mógłbyś książki pisać o elektronice tego auta coś mi się wydaje;-)
Przytoczony przez Ciebie silnik był wypuszczany na rynek rok po roku. Jestem pewny, że na wstępie liczyli go na 750Nm. To akurat wg mnie nie jest dobry przykład. Porównałbym prędzej N57 193KM i N57N2 231KM. Tam już różnice znajdziesz. Poza tym, nie sama geometria części ma znaczenie, a również materiał, ciśnienia, parametry zadane itd. itp. To nie jest kwestia kilku parametrów.
Podnoszenie mocy nie idzie liniowo ze zużywaniem się elementów. Ja bym powiedział, że jak zmienisz moc o 25%, to pompa wysokiego ciśnienia zamiast przejechać 100.000km, przejedzie np. 30.000km - z pewnością idzie to nieliniowo podobnie, jak uderzenie autem w ściane: jak uderzysz z prędkością 10km/h, a 13km/h, to energia uderzenia jest większa do kwadratu, czyli w przybliżeniu o 69%. Nie można tak samo powiedzieć, czy jest to bezpieczne, czy nie, ale wiem jedno - nikt z tuningowców nie sprawdza auta na teście długodystansowym, ale też nie znam żadnego, który by kilkadziesiąt tysięcy przejeździł bez awarii.
Moim zdaniem w ogóle tuningowanie silnika o mocy 200+ na potrzeby użytku codziennego jest kompletnie bez sensu, tym bardziej w przypadku przytoczonego przez Ciebie przykładu z 745d - ten samochód ma naprawdę pier...nięcie i jak jeszcze komuś mało, to już powinien patrzyć za ligą RS6. Rozumiem jednak, że ktoś np. lubi wgniatanie w fotel, lubi wiedzieć, że ma potwora pod maską i wie doskonale, że jak będzie miał 280KM zamiast 218KM i będzie z nich korzystał, to poniesie odpowiednie konsekwencje.
W jednej kwestii masz zdecydowaną rację - ekologia ma tutaj dużo do gadania. Wrócę jednak do tego, że nikt nie wsadzi do silnika wału pod 700Nm, jeśli auto będzie miało mieć 500Nm z racji ekologii. To czysta strata pieniędzy i dzisiaj wszystkie tego typu rzeczy się liczy pod daną moc/moment. Porsche ma nawet politykę, że robią rankingi które rzeczy za długo wytrzymują do reszty i szukają gdzie można oszczędzić. Mercedes i VW jakoś w 2005r. robił też w tej sprawie dochodzenie z częściami w silnikach.
Kolejna sprawa - co innego, jak wyłączasz EGR, czy usuwasz DPF, a co innego, jak z 300KM robisz 400KM.
Z Lancera EVO nie to miałem na myśli. Evo jest do zacierania, do nieprzerwanego korzystania z mocy, do wchodzenia w zakręt bokiem i dzięki turbosprężarce wcale wysoko kręcić go nie trzeba, żeby zwijać asfalt. 7er jest do przyjemnego przemieszczenia się z punku A do B bez obaw, że refluks nie utrzyma zawartości żołądka.
Ogólnie mam na myśli, że silniki w e65 są na tyle mocne, że naprawdę nie trzeba ich poprawiać, a bezpieczniej finansowo kupić sobie 745d, niż chip'ować 730d. To tak, jakby kupić sobie zawirusowane S6, kiedy za porównywalne pieniądze można kupić RS6.
Ostatnio edytowane przez HTN ; 21-05-2016 o 17:07
Akurat pompa jest złym przykładem. W tej chwili mam 330KM@412KM. Nie dotykałem nawet map ciśnienia pompy, bo nie było takiej potrzeby. Ta pompa na standardowych ustawieniach zapewnia odpowiednią ilość paliwa na 480KM. Najbardziej wysilonym elementem osprzętu w tej chwili jest, a raczej są turbosprężarki. Nie jest to jednak tak jak piszesz z ich nieliniowym zużyciem. Uważam to za całkiem nietrafioną teorię. Teoria Twoja ma zastosowanie dopiero po przekroczeniu pewnych wartości. W przypadku turbo będzie to tzw. surge line. Przekroczenie tych parametrów powoduje nieliniowe zużycie. Nie słyszałem, żeby ktoś świadomie tak modyfikował auta.
Jeśli chodzi o 730d i 745d to tak, ale jak 745d nie zadowala? 760 odrzuciłem z paru powodów. Jednym z nich jest to, że nie mógłbym jej tak łatwo modyfikować. Jeśli chodzi o S6 i RS6 to nie zgadzam się. Chipowanie S6 jest bez sensu bo to wolnossaki zarówno C5 jak i C6. Natomiast RS6 to inna bajka. Cenowa również. To nie są te same pieniądze. RS6 jest średnio 2 razy droższa od S6. Do audi jednak zraziłem się mocno po kontakcie z silnikami 3.0tdi. Tam nie wiele zostało pomyślane i obliczone przez twórców.
Ostatnio edytowane przez Zbichu ; 21-05-2016 o 17:48