Znajomy (nie wiem po co?) odsunął mi maksymalnie do tyłu i na dół fotel pasażera, a ten umarł? Nie działa nic, włącznie z podgrzewaniem. Z tyłu jeździć też się nie da.
Widziałem podobny temat tu na forum, więc zacząłem od sprawdzenia porad innych. :-)
Sprawdziłem bezpiecznik - ok, odkręciłem boczny plastik (tam gdzie przyciski) - wszystko podłączone, docisnąłem i wydaję się być ok, główną kostkę z przewodami pod siedzeniem też sprawdziłem i też wydaje się być wszystko ok.
Zaglądanie pod siedzenie jest teraz cholernie utrudnione, a grzebanie pod nim wręcz niemożliwe. Widzę tam jednak jakiś wiszący odłączony podwójny przewód, ale jest on bardzo cieniutki, dlatego wydaje mi się, że to raczej nie to. Poza tym niby jakby miał się odłączyć? Wiadomo, że w razie czego odkręcę cały fotel od podłogi i go podłączę, ale na razie wolałbym tego uniknąć, ponieważ słyszałem już, że nie jest to aż takie proste. ;-)
Ma ktoś może jakieś pomysły, rady? A może zdjęcie jak to wszystko powinno być podłączone? Choć nikt tam nie grzebał i tak naprawdę nie mam pojęcia co może być przyczyną awarii, tym bardziej, że praktycznie wszystko wydaje się być ok.
Pozdro!