Zamieszczone przez
HTN
Wczoraj zabrałem się za wymianę uszczelki miski olejowej. Trzeba oczywiście opuścić cały dolny wózek, a całkiem ona nie wyjdzie, póki nie odkręci się przewodów hamulcowych. Szczerze nie polecam, bo robota jest mało przyjemna.
Najgorszy jest sam montaż miski - zero prowadnic, zero wypustków i jeszcze trzeba trafić luźno latającym językiem w środku miski olejowej - najlepiej chyba to na silikon przykleić i później miskę dalej montować. Są tylko otwory orientacyjne (pewnie pod specjalne narzędzie). Nawkurzałem się wczoraj całkiem sporo. Zeszło mi ciężkie 11h w jedną osobę. Teraz, jak już wiem co kręcić, to chyba w 8h bym się wyrobił, ale mam wielką nadzieję, że już tam zaglądać nie będę musiał.
Wyciągnięcie maglownicy to podobna robota, choć pewnie poszarpać się trzeba z wyciągnięciem wieloklina tuż przy wejściu wałka, więc pewnie jeszcze bardziej przegibane.