Przy aucie za taką cenę akcja naprawcza powinna wyglądać tak jak zrobił lexus gdy raczkował z pierwszym lsem. Auta były zabierane właścicielom z pod domu i oddawane nawoskowane i zatankowane do pełna :)
Przy aucie za taką cenę akcja naprawcza powinna wyglądać tak jak zrobił lexus gdy raczkował z pierwszym lsem. Auta były zabierane właścicielom z pod domu i oddawane nawoskowane i zatankowane do pełna :)
Trochę mnie nie rozumiesz :)
nie chodzi o to że coś powyżej kwoty X nie może się popsuć, a o to że jak kupuje limuzynę za tyle siana to nie pracuje dorywczo tylko jest prezesem czy właścicielem czegoś tam i nie ma czasu na pierdoły z akcjami serwisowymi i skoro kupił auto to chce nim jeździć od przeglądu kilometrowego do przeglądu kilometrowego.
Po to kupuje/leasinguje się auta od nowości do powiedzmy 3 - 5 lat by nie pierd... się z serwisami, naprawami itd.
Już widzę to podstawienie lawety z BMW żebyś się czasem nie zdziwił.
Na jakim ja świecie żyje? a no na takim że troszkę znam prezesów ich mentalność, pracowałem w największych "korpo" w tym kraju i znam ludzi na co dzień zarządzających flotami iluś set aut i wiem jakie sa problemy z fiatem pandą dla PH a jakie z limuzyną prezesa :)
Mało tego od zawsze prawie mam auto firmowe oprócz swojego i wiem jak wygląda obsługa ASO nie tylko BMW ale i innych marek zwłaszcza premium :) i niestety to że masz 760 nikogo nie bierze i nie zawsze jest to argumentem in plus :)
Ale co ja tam wiem :) przecież wy tu na forum to alfa omega i w ogóle sami eksperci :)
https://7er.pl/signaturepics/sigpic836_6.gif SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH !!!
____________________________________________
ex - BMW E38 728i cossmosschwarz metallic
ex - BMW E66 745 Li black metallic
ex - BMW F02 750Lix sophistograu metallic
U kumpla w firmie skody jeżdzą bez problemu a prezes wywlił 7er i kupił A8 bo go krew zalewała jak ciągle miał jeździć do serwisu.
Kumpel kupił niedawno 5F10 na służbowe - ciekaw jestem jak będzie się spisywalo, a km wali.
A co do tematu o się w pełni zgadzam z Adasiem. A nadto uważam, że auto za bańke nie powinno sie psuć .
auto za banke nie powinno ale te czasy już nie wrócą
obecnie auto to serwer na kołach a komputery to rzeczy niestety dosyć awaryjne z natury.......
dzi
Panowie siódemki schodzą jak ciepłe bułeczki. Info od jednego ze sprzedawców z ASO. Nie wiem czym ma się martwić póki co producent.
Dealer Janki Warszawa, stąd info. Ta czarna wizja roztaczana nad nowymi BMW i ich niezawodnością, ma się nijak do statystyk sprzedaży tych samochodów.
Taka prawda. A za lat ileś większość z Was i tak wsiądzie do G serii
Zgadzam się.
Znajomy w salonie kupił Range Rover'a. Już 4 razy lawetą jechał. Powiedział, że pół bańki to trochę dużo jak na to żeby po serwisach jeździć.
Mój wujek. Ranger Rover Evoque. Nowy salonowy, też już ze 4 razy auto do jechało.
Dzisiaj niestety księgowi auta projektują, wyliczone wszystko jest ile ma jeździć i tyle będzie jeździło.
Co do komputerów to jest racja. Ze znajomym laweciarzem ostatnio rozmawiałem. Powiedział, że w większości to teraz nowe fury wozi i w 90% jest to problem z elektroniką.
Ostatnio 3 miesięczną S-klasę brał z pod centrum handlowego. Facet przyjechał na zakupy i już nie odjechał. Można się lekko wkurzyć ;)
Ale panowie, w takich wypadkach to najczęściej właśnie elektronika głupieje. Mechanicznie auta się aż tak nie psują. Jako, że w pracy mam do czynienia z oprogramowywaniem urządzeń, które opierają swoje zachowanie na odczycie wskazań z czujników i pewnej heurystyce powiem, że to nie jest takie proste przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze i odpowiednio to zakodować. Efekt jest taki, że czasami maszynę trzeba wyłączyć, a w przypadku auta jest tak jak opisujecie.