Kwestia jest inna przy F01 :)
Otóż, co z tego że kupimy auto za 150 tys zł kiedy jego serwis w przeciągu roku po zakupie może pochłonąć myślę że 50% ceny (silnik, czy w ON wtryski,turbiny itd)
Oczywiście że zakup auta za 150 tys zł może gwarantować większą pewność że to nie stanie się ale nie zagwarantuje tego 100%
Niestety nowsze auta są mało trwałe i niestety trzeba mieć worek siana na utrzymanie lub zmieniać je co 2-3 lata max aby uniknąć problemów - np F01 przy przebiegach rzędu 110 - 150 tys łapie te kłopoty (więc przy przebiegu średnio 2 lat) unikamy napraw i sprzedajemy minę dalej :) komuś kto nie wie o tym bądz myśli że go to nie dopadnie.
Sam bym kupił F-kę ale w dieslu no niestety do mnie nie przemawia to auto a w PB ma za duże ryzyko awarii i kosztów tak że póki co nie jestem osobiście nastawiony na zakup F choć mi się jakoś tam podoba
Kolejną kwestią jest utrata wartości tego modelu - mówią wszyscy że e65 można za 20 tys zł kupić :) owszem można ale za 2-3 lata F osiągną poziom 40 tys zł zwłaszcza jak się okaże że poza awariami typowymi teraz występującymi dojdą te związane ze starzeniem się auta plus może się okazać że wymiana motoru nie wiele dała bo przy kolejnych 120 tys jest to samo :)
Co do wyglądu samego auta z postu Dzudy - autko na pewno ładne tylko zależy czego szukamy i co nam się podoba
Moim zdaniem miejsce zakupu nie ma znaczenia - liczy się stan auta a nie od kogo kupujemy i takie gadanie że Gubin czy Radom nie ma moim zdaniem przełożenia na rzeczywistość a jedynie miano legendy jak kiedyś czarna wołga porywająca dzieci