Witam.
Auta nie ma do kupienia na żadnej aukcji. Chodzi o e32 m60b40, sprzedający przed sprzedażą auta chciał wymienić odmę, uniósł kolektor,złożył w całość i odpalając auto "cos było nie tak", silnik klekotał itp. Co sie okazało nie miał ciśnienia na jednym cylindrze, dalej... uniósł głowice i znalazł w komorze spalania dwa kamyczki o średnicy 0,3cm, twierdzi że wygął sie zawór, nie wie jak mogły sie tam dostać.
Pytanie czy to jest możliwe? Zeby takie cos sie znalazło w silniku?
Proponuje mi zrobienie całego remontu silnika, zeby było "tak jak należy"ale czy warto? Auto podobno nie brało oleju, silnik żwawy, nic nie pukało stukało.
Czy zrobienie jednej głowicy, jednego gniazda zaworowego,wymiana zaworu, wystarczy? Mogło cos więcej stać sie z silnikiem?
Facet wydaje sie rzetelny, nie jest handlarzem. Auto bardzo ładne i dobrze wyposażone.